Większość z nas już przeżyła przynajmniej jedną kolację wigilijną w tym roku, a rekordziści zaliczyli ich ponad pół tuzina. Po takim maratonie trudno zachwycać się śledziem, grzybową i kapustą z grochem w przeddzień prawdziwych świąt w gronie najbliższych.
Dla odświeżenia palety natomiast podzielę się zachwytem nad pewną niezwykłą kolacją, którą miałam przyjemność zjeść kilka dni temu w niebanalnym towarzystwie w hali Stoczni Gdańskiej. Ascetyczny temat wieczoru, wsparty surową scenerią, stanął na przekór migającym wokół kolorowym światełkom. Tym mocniej odcisnął się w wyobraźni uczestników. Inspiracją był bowiem jadłospis stoczniowców przełomu lat 70. i 80. Pomysłodawcą i realizatorem wydarzenia jest jeden z najzdolniejszych szefów kuchni młodego pokolenia, Adrian Klonowski, zdobywca tytułu Młody Talent 2016 Gault & Millau. Na co dzień szefuje w gdańskiej restauracji Metamorfoza, gdzie serwuje kuchnię nowoczesną, kreatywną i wyrafinowaną.