Już osiem miesięcy śledczy zajmują się sprawą organizacji Lewica bez Cenzury (LBC). Jej szef Michał Nowicki do tej pory nie usłyszał zarzutów.
– To skandal! W interpelacji zażądam wyjaśnienia, dlaczego prokuratura nie ściga skutecznie osoby propagującej zbrodnicze praktyki komunizmu– mówi „Rz” poseł Karpiniuk.
– Może Nowicki jest chroniony przez koneksje rodzinne? Przecież to syn znanej lewicowej działaczki – komentuje poseł Zbigniew Girzyński (PiS).
Nowicki szefował LBC, która miała własny portal w Internecie. – Jedyne, co miał do powiedzenia, to że napisze na nowo historię, a burżuazję trzeba wyrżnąć. „Poleje się krew, ale tego nie trzeba się bać” – opowiada „Rz” Dawid Jakubowski, do niedawna jego bliski współpracownik.
Jak ujawniły media, Nowicki nawoływał w Internecie do atakowania polskich żołnierzy w Afganistanie. „Oby nikt z nich nie wrócił żywy. Albo lepiej – niech wszyscy wrócą – jako inwalidzi (...) Niech te parszywe mendy wrócą bez nóg, bez rąk – z pokiereszowaną gębą i wydłubanymi oczami (...)” – pisał na portalu.