Do zdarzenia doszło w sobotę 29 lipca w Hajnówce. Podczas kręcenia materiału o wycince Puszczy Białowieskiej dwóch mężczyzn pobiło operatora PolsatNews i ukradło mu kamerę. Zniszczony sprzęt znaleziono później w krzakach, operator trafił do szpitala z uszkodzeniem kręgosłupa szyjnego.
Sprawcy pobicia zostali zatrzymani jeszcze tego samego dnia. Okazali się być mieszkańcami powiatu białostockiego, pracującymi przy wycince Puszczy. Dariusz S. i Andrzej S., ojciec i syn, usłyszeli zarzut rozboju z uszkodzeniem ciała. Grozi im do 12 lat więzienia. Zostali aresztowani na 2 miesiące, a sąd rozpatrywał wniosek o areszt tymczasowy.
Dziś sąd zdecydował o zwolnieniu mężczyzn z aresztu. W związku z przesłuchaniem świadków zdaniem sądu nie ma obaw matactwa.
Jak powiedział dziś prokurator, sprawcy pobicia po ukradzeniu operatorowi kamery zadzwonili na policję. Poinformowali, że zabrali sprzęt i poprosili policję o interwencję, ponieważ "po lesie kręcą się dziwni ludzie" i funkcjonariusze powinni ich "wyprosić".
Przed budynkiem sądu, w którym zdecydowano o zwolnieniu zatrzymanych z aresztu, odbył się dziś wiec poparcia dla dwóch pilarzy.