W Moskwie FSB zatrzymała historyka dr hab. Henryka Głębockiego i nakazała mu opuszczenie Rosji w ciągu 24 godzin - podał w niedzielę IPN. W ocenie Instytutu, oznacza to zablokowanie mu możliwości prowadzenia badań w rosyjskich archiwach. Badacz jest już w Polsce.
Do zatrzymania doszło w nocy z piątku na sobotę na Dworcu Leningradzkim w Moskwie. Naukowiec wrócił do stolicy Rosji z Sankt Petersburga. Służby nie poinformowały Polaka, jaki jest powód wydalenia.
- Nie otrzymałem tej informacji i zarazem odmówiłem podpisania tego dokumentu. Musiałem oczywiście poważnie potraktować to żądanie, i w ciągu jednej doby udało się samolotem wrócić do Warszawy - powiedział w rozmowie z TVP Info.
Henryk Głębocki badał w Rosji relacje polsko-rosyjskich w minionych wiekach. Jego zdaniem decyzja Rosjan może mieć związek z jego niedawnymi wykładami o losach Polaków, zamordowanych w wyniku tzw. operacji polskiej NKWD i w czasach Wielkiego Terroru w ZSRR.
- Okazuje się, że nie będę mógł dalej kontynuować tych badań, że tematy którymi się zajmowałem, od wieku XVIII, przez wiek XIX po wiek XX są z jakiegoś powodu być może niewygodne dla obecnych władz - ocenił.