- To nasza inicjatywa. Tym bardziej się cieszę, że udało nam się do niej przekonać przedstawicieli wszystkich klubów - podkreśla Zbigniew Czerwiński (PiS), wiceprzewodniczący Sejmiku. Za przyjęciem stanowisko głosowali radni PiS, PO i PSL. Wniosek podzielił Lewicę. Jeden z jej radnych go poparł, dwóch wstrzymało się od głosu, a trzech było przeciw. - Nie narzucaliśmy dyscypliny klubowej. Każdy mógł głosować w zgodzie ze swoim sumieniem - wyjaśnia Maciej Wiśniewski (Lewica). On sam był za odrzuceniem wniosku. - Sejmik nie jest stosownym miejscem do krytykowania orzeczeń Trybunału. To akcja czysto polityczna. Poza tym treść treść orzeczenia jest przekłamywana. Trybunał nie zabronił wieszania krzyży w miejscach publicznych. Był przeciwny eksponowaniu wszelkich symboli religijnych, jeśli to mogłoby godzić w sumienie jednostki. A to przecież dwie różne sprawy - argumentuje Wiśniewski.

Orzeczenie nie ma mocy wiążącej. - Niemniej jego przyjęcie jest bardzo ważne. Krzyże wiszą w szkołach, szpitalach i wielu innych miejscach publicznych. Ich szefowie dostali mocny sygnał - macie nasze poparcie. To może się przydać, w razie gdyby ktoś miał zakusy, by krzyże zdjąć - mówi Czerwiński.

Wcześniej podobne stanowisko wobec orzeczenia Trybunału przyjęły polski Sejm i Sejmik Województwa Małopolskiego.