Reklama
Rozwiń
Reklama

Lewica bez Cenzury i bez kary

Śledczy umorzyli postępowanie w sprawie propagowania totalitaryzmu przez administratorów portalu Lewica bez Cenzury

Publikacja: 28.01.2010 04:06

Po trwającym blisko dwa lata postępowaniu w sprawie działalności internetowego portalu związanego z lewacką ekstremą warszawscy prokuratorzy zamknęli śledztwo.

– Prokurator zadecydował o umorzeniu postępowania w wątkach dotyczących publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwalania go, propagowania totalitarnego ustroju państwa oraz publicznego znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej – potwierdza prokurator Agnieszka Muł.

– Ta decyzja pokazuje, że ciągle istotnym problemem jest egzekwowanie odpowiedzialności za propagowanie komunizmu – komentuje dr Sławomir Cenckiewicz, historyk, były pracownik IPN.

Postępowanie w sprawie działalności LBC wszczęto w czerwcu 2008 r. na polecenie Prokuratury Krajowej. Media ujawniły wówczas, że na portalu kierowanym przez Michała Nowickiego wzywa się do przeprowadzenia rewolucji komunistycznej oraz napadów na księży i przedsiębiorców.

„Sami wykończymy polską burżuazję i jej łańcuchowe psy” – pisał Nowicki.

Reklama
Reklama

W lutym 2009 r. Dawid Jakubowski, były współpracownik Nowickiego, ujawnił „Rz”, że szefowi LBC marzyły się mordy polityczne. – Jedyne, co miał do powiedzenia, to, że napisze na nowo historię, a burżuazję trzeba wyrżnąć. Mówił: „Poleje się krew, ale tego nie trzeba się bać” – relacjonował Jakubowski.

Michał Nowicki pozostanie bezkarny. Dlaczego? – Nie stwierdzono znamion przestępstwa – ucina Agnieszka Muł.

– Bardzo dziwna decyzja prokuratury. W działaniach LBC granica wolności słowa została znacznie przekroczona – uważa prof. Ryszard Terlecki, historyk UJ i poseł PiS.

Portal LBC nawoływał też do niszczenia miejsc pamięci narodowej. W efekcie młodzi komuniści zdewastowali obelisk w Górze Kalwarii i pomnik WiN w Lublinie. Zdjęcia zdewastowanych miejsc zamieścili na swojej stronie. Postępowanie w tej sprawie też umorzono.

– To decyzja jak z peerelowskiej przeszłości – komentuje płk Jan Podhorski, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych. – Prokuratura zapomniała, że w Polsce obowiązuje ustawa zakazująca propagowania komunizmu i symboli totalitarnych.

– Nie znam sprawy, ale może w tym wypadku prokuratura uznała, że takie propagowanie nie miało miejsca– mówi były premier Józef Oleksy.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=w.wybranowski@rp.pl]w.wybranowski@rp.pl[/mail][/i]

Po trwającym blisko dwa lata postępowaniu w sprawie działalności internetowego portalu związanego z lewacką ekstremą warszawscy prokuratorzy zamknęli śledztwo.

– Prokurator zadecydował o umorzeniu postępowania w wątkach dotyczących publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwalania go, propagowania totalitarnego ustroju państwa oraz publicznego znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej – potwierdza prokurator Agnieszka Muł.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama