18 marca zarząd Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie wydał apel w sprawie wykładów, jakie w niektórych kościołach wygłasza publicysta Radia Maryja Jerzy Robert Nowak.
Podczas nich Nowak polemizuje z tezami „Strachu” Jana Tomasza Grossa. Według niektórych mediów wystąpienia te mają charakter antysemicki. Przeciwko tym wykładom wystąpił zarząd KIK – jak poinformowała w piątek „Gazeta Wyborcza”. „Potępiamy każde słowo wzywające do nienawiści, apelujemy, by przerwać agresję i antysemityzm podsycane przez Jerzego Roberta Nowaka” – napisano w apelu.
Po apelu z udziału w zarządzie zrezygnował filozof Jerzy Wocial. Zapewnia jednak, że osoba Nowaka nie miała tu nic do rzeczy. – Znam go jedynie z nielicznych wystąpień, które przypadkiem słyszałem w radiu. Przyczyną mojego protestu był zasadniczy brak zgody na przyjętą przez autorów apelu hierarchię wartości oraz na to, by w okresie skupienia, jakim jest Wielki Post, zajmować się sprawami doraźnymi – mówi Wocial.
Zwraca uwagę, że zarząd KIK nie zajmował się takimi problemami jak rokosz antylustracyjny części dziennikarzy i środowisk akademickich czy kwestia ocen z religii na świadectwach szkolnych. „W obu sprawach biskupi i księża mieli prawo oczekiwać od nas wsparcia” – napisał Wocial w liście do KIK.
Dodaje również, że jego sprzeciw budzi fakt, iż zarząd KIK, oceniając wydarzenia i zachowania w związku z książką Jana Tomasza Grossa, nie podjął próby rzetelnej oceny samej książki. Stanowisko Wociala poparła spora część najsilniejszej w KIK sekcji rodzin – w tym jej wiceprzewodniczący, przedsiębiorca Rafał Lipiński.