— W akcji uczestniczy około stu policjantów i dwa śmigłowce wyposażone w kamery termowizyjne. Na miejscu są weterynarze i snajperzy z jednostki antyterrorystycznej— informują służby prasowe małopolskiej policji . Poszukiwania ograniczono do ok. 5 hektarów w okolicach Rącznej i Piekar. Tam wczoraj wypatrzyli zwierzaka w polu kukurydzy policjanci ze śmigłowca. Przez chwilę widział go też policjant z grupy szukającej drapieżnika w lasach.

O pojawieniu się zwierzaka z długim ogonem, przypominającego lwa, panterę czy pumę zaalarmował władze gminy Liszki mieszkaniec wsi Jeziorzany, który nagrał go swoją komórką. Jednak nagranie nie jest dobrej jakości i zoologom trudno powiedzieć co to za zwierzę.Wiadomo tylko ,że ma kocie ruchy. Widzieli go później także inni mieszkańcy.Na słupach pojawiły się ostrzeżenia by zachować szczególną ostrożność, nie puszczać luźno psów.Rodzice zakazali dzieciom, by same wychodziły z domu.

Nie wiadomo skąd się wziął tajemniczy przybysz. Pewne tylko, że żaden z drapieżników nie uciekł z ZOO w Krakowie i Chorzowie. Być może ten „kot” pochodzi z jakiejś prywatnej hodowli.

Obserwujący teren z powietrza policjanci nie zauważyli ani zwierzaka, ani żadnych śladów świadczących ,że gdzieś się ukrył. Po południu poszukiwania zostały przerwane. W terenie pozostały tylko nieliczne policyjne patrole.— Być może zwierzak gdzieś się ukrył, lub przemieścił na inny teren — przypuszczają policjanci. Wzywają też mieszkańców aby sygnalizowali gdyby w ich okolicy pojawił się jakiś drapieżnik. — Utrzymujemy w gotowości grupę szybkiego reagowania która w razie potrzeby jest w stanie natychmiast ruszyć na poszukiwania — mówi Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.