Na krótko przed zatrzymaniem Jacka K., który w środę usłyszał zarzut współudziału w uprowadzeniu w 2001 r. Krzysztofa Olewnika, gdańscy prokuratorzy zlecili nową analizę połączeń telefonicznych jego rozmówców.
Wykazała ona, że K. kontaktował się m.in. z przestępcami powiązanymi z gangiem mokotowskim, który specjalizował się w porwaniach dla okupu.
[wyimek]Złożę zażalenie na tymczasowe aresztowanie mojego klienta - mec. Jarosław Pardyka, obrońca Jacka K. [/wyimek]
Ale to nie wystarczyło, by postawić Jackowi K. zarzuty i podważyć jego wersję o szukaniu u gangsterów informacji o porwanym Olewniku. Przełomowe – według informacji “Rz” – miały się okazać zeznania nowego świadka, do którego w ostatnich miesiącach dotarli gdańscy śledczy. Pomógł im zamienić poszlaki na dowody.
– Jest nowy świadek, który dużo wie o interesach grup przestępczych, osób z nimi powiązanych i co ważne, nie boi się mówić – twierdzi jeden z naszych informatorów z kręgów zbliżonych do śledztwa.