Oskarżony o dawanie łapówek sekretarz Rady Miejskiej Zduńskiej Woli napisał wczoraj list do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy ze skargą na Prokuraturę Okręgową w Sieradzu i Apelacyjną w Łodzi. – Starają się ochronić swoją koleżankę Krystynę Patorę – twierdzi Ireneusz Krześnicki.
Prokuratura oskarża urzędników i prezesów miejskich spółek w Zduńskiej Woli o to, że oddawali ówczesnemu prezydentowi Zenonowi Rzeźniczakowi 10 proc. swoich zarobków w zamian za posady. Główny podejrzany w aferze ratuszowej, który miał zagarnąć w ten sposób 200 tys. zł, nie przyznaje się do winy.
Krześnicki zaś uznaje zarzuty za absurdalne, bo jego pracodawcą jest Rada Miejska, a nie prezydent. – Oskarżono mnie na podstawie zeznania świadka, który tylko uznał, że, podobnie jak inni pracownicy magistratu, ja też płacę. Ale składając zeznania, zastrzegł, że ani tego nie widział, ani o tym nie słyszał – przekonuje sekretarz.
[wyimek]Sekretarz Zduńskiej Woli zarzuca śledczej przestępstwo urzędnicze[/wyimek]
W zawiadomieniu wysłanym do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi wskazał dziesięć punktów, w których była naczelnik Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Krystyna Patora przekroczyła – według niego – uprawnienia, popełniając przestępstwo urzędnicze.