Poszło o kolejne decyzje zezwalające na budowę linii wysokiego napięcia, która została wpisana na listę inwestycji związanych z Euro 2012. Na początku października [link=http://www.rp.pl/artykul/371222.html" "target=_blank]"Rz" ujawniła[/link], że prokuratura prowadzi już jedno śledztwo związane z budową. Również tam pojawia się nazwisko wojewody.
Gigantyczna linia ma połączyć Ostrów Wielkopolski z Plewiskami. Inwestor przekonuje, że tylko w ten sposób można uchronić Poznań przez blackoutem. Ale mieszkańcy podpoznańskich osiedli protestują. Powód - nie chcą wielkich słupów w pobliżu swoich domów. Podnoszone przez nich argumenty podzielił sąd administracyjny. Inwestycja stanęła. Wtedy do akcji wkroczył wojewoda Florek. Korzystając z zapisów specustawy o Euro 2012, nakazał natychmiastowe wznowienie budowy. Tak się stało. Jak ujawniła "Rz" prokuratura sprawdza teraz, czy nie popełnił nadużycia. Śledczych interesuje też, czy mógł zostać wprowadzony w błąd przez inwestora.
Wojewoda odpiera zarzuty i... robi swoje. Kilka dni temu wydał decyzję o wywłaszczeniu kilku opornych mieszkańców i postawieniu czterech ostatnich słupów. Dokument ma klauzulę natychmiastowej wykonalności. - Cywilna droga nie została wyczerpana, a to wbrew prawu. Teraz możemy się odwołać jedynie do sądu administracyjnego. Ale zanim on rozstrzygnie spór, słupy dawno już będą stały - argumentuje Leszek Wardeński, który powiadomił prokuraturę.
Tomasz Stube, rzecznik wojewody: - Prawa z pewnością nie złamaliśmy. Poza tym nie otrzymaliśmy z prokuratury żadnego nakazu, by wstrzymać pracę. Nowa linia jest dla Poznania bardzo ważna, więc staramy się, by inwestycja została sfinalizowana jak najszybciej.
Dziś wojewoda, powołując się na specustawę, wydał kolejną decyzję - dotyczy ona ustalenia lokalizacji stacji elektroenergetycznej w Kromolicach pod Poznaniem.