Lew R. skarży się na lekarza

Producent filmowy doznał zawału w łódzkim areszcie. Jego obrońca winą obarcza więziennego kardiologa

Publikacja: 23.11.2009 01:53

Lew R. w bramie łódzkiego aresztu

Lew R. w bramie łódzkiego aresztu

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Adwokat Lwa R. złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Czesława Kuklewicza, kardiologa z Zakładu Opieki Zdrowotnej Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.

– Najpierw odmówił przyjęcia mojego klienta do szpitala więziennego, a potem wykrył u niego przebyty zawał mięśnia sercowego i nie zlecił badań specjalistycznych – mówi mecenas Jacek Pietrzak. Zamiast tego lekarz miał przepisać Lwu R. środki, po których pacjent czuł się źle. – Łykać lekarstwa musiał, bo odmowa ich przyjęcia jest traktowana jako przewinienie dyscyplinarne – mówi Pietrzak. – Lekarz stworzył zagrożenie dla życia i zdrowia mojego klienta.

Gdy producent został 21 października przywieziony na przesłuchanie, prokurator, widząc go w fatalnym stanie, wezwał pogotowie. Lekarz z karetki miał po przebadaniu R. nakazać odstawić leki zapisane przez kardiologa.

– Doktor Kuklewicz to wybitny specjalista, wykonuje obowiązki zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej – zapewnia kpt. Jacek Humel, rzecznik Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.

Prokuratura Apelacyjna przekazała sprawę Kuklewicza innej jednostce. – Czynności sprawdzające rozpoczęła Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna – potwierdza rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. – Decyzja, czy postępowanie zostanie wszczęte, będzie podjęta po 30 dniach.

– Ze spokojem czekam na rozstrzygnięcie – mówi Grzegorz Królikowski, dyrektor łódzkiego zakładu karnego.

Lwa R. zatrzymano 25 maja. Do piątku przebywał w areszcie jako podejrzany w śledztwie dotyczącym korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Po wpłaceniu pół miliona zł kaucji wyszedł na wolność.

Adwokat Lwa R. złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Czesława Kuklewicza, kardiologa z Zakładu Opieki Zdrowotnej Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.

– Najpierw odmówił przyjęcia mojego klienta do szpitala więziennego, a potem wykrył u niego przebyty zawał mięśnia sercowego i nie zlecił badań specjalistycznych – mówi mecenas Jacek Pietrzak. Zamiast tego lekarz miał przepisać Lwu R. środki, po których pacjent czuł się źle. – Łykać lekarstwa musiał, bo odmowa ich przyjęcia jest traktowana jako przewinienie dyscyplinarne – mówi Pietrzak. – Lekarz stworzył zagrożenie dla życia i zdrowia mojego klienta.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont