Reklama
Rozwiń

Notariusz pomagała przejąć majątek?

Łódzka kancelaria notarialna przyjęła oświadczenia woli w sprawie majątku od 89-letniej kobiety bez świadomości. Teraz prokuratura postawiła zarzuty notariusz i pracownikom jej kancelarii.

Aktualizacja: 27.01.2015 21:11 Publikacja: 27.01.2015 20:17

Notariusz pomagała przejąć majątek?

Foto: Fotorzepa

- To była próba przejęcia majątku od starszej osoby z zaburzeniami psychicznymi. Gdyby nie interwencja rodziny to nieruchomości i inne rzeczy trafiłyby w ręce osoby, która nie miała do nich żadnych praw. A najgorsze jest to, że pomagała jej w tym kancelaria notarialna, której pracownicy widząc stan zdrowia staruszki nie powinni sporządzać żadnych dokumentów – twierdzą łódzcy śledczy.

Niemal 90-letnia mieszkanka Łodzi dwa lata temu została wdową po pracowniku naukowym. Bliskiej rodziny nie ma, a jedynie dalekich krewnych. Jest osoba samotną, z dużymi problemami zdrowotnymi. Nie ma świadomości co dzieje się z nią i wokół.

Wkrótce po pogrzebie wdową zainteresowała się 61-letnia sąsiadka, Janina R. Z własnej inicjatywy zaczęła opiekować się starszą panią i pomagać w z załatwianiem spraw majątkowych.

U notariusza załatwiła pełnomocnictwa finansowe i urzędowe dla siebie do spraw związanych z majątkiem podopiecznej. Miała dostęp do jej konta. U notariusza sporządzono też testament, ale nie trafił on do Notarialnego Rejestru Testamentów, bo starsza kobieta zgodnie z zapisem nie życzyła sobie tego. Cały majątek w tym mieszkania w Łodzi i w Warszawie miał przypaść 61-letniej sąsiadce.

Jednak szyki Janinie R. pokrzyżowała kuzynka starszej pani. Od wielu miesięcy nie mogła ona dodzwonić się do krewnej, bo albo nikt nie odbierał, albo odbierała jakaś obca kobieta, która mówiła, że właścicielka mieszkania albo śpi, albo wyszła.

Kuzynka 89-latki miała klucze do jej warszawskiego mieszkania i kiedy odkryła, że wymieniono w nim zamki powiadomiła policję. – Doszła do wniosku, że ktoś celowo izoluje krewną od rodziny, poza tym dowiedziała się, że opróżniono warszawskie mieszkanie z cennych rzeczy – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Sprawa na początku trafiła do warszawskiej policji, ale ta przekazała ją do Łodzi. Na polecenie prokuratury ze starszą panią skontaktowała się policjantka. – Szybko odkryła, że logiczny kontakt ze staruszką jest niemożliwy. Starsza pani nie potrafiła powiedzieć ile ma lat, ani gdzie w danej chwili się znajduje – dodaje śledczy.

Prokuratura odkryła, że w sierpniu i we wrześniu 2014 roku starsza pani podpisała trzy pełnomocnictwa. Jedno z nich upoważniło sąsiadkę do opieki nad nią, kolejne do zarządzania i administrowania mieszkaniami w Warszawie i w Łodzi, występowania w jej imieniu w sprawach osobistych i majątkowych, odbioru korespondencji i przesyłek, czy odbierania tantiem. W tej samej kancelarii sporządzono też testament 89-letniej kobiety.

Zgodnie z dokumentem cały majątek przekazywała sąsiadce. – Na wszystkich aktach sporządzonych przez notariusza starsza pani zostawiała odcisk palca, bo nie była w stanie się podpisać. Odcisk pobrano nawet w momencie, gdy staruszka miała złamaną rękę – opowiada prok. Kopania.

Prokuratura powołała biegłych, którzy mieli ocenić stan zdrowia kobiety w momencie podpisywania tych dokumentów. – Lekarze orzekli, że kobieta nie była zdolna do kierowania postępowaniem, ani do podejmowania decyzji rozporządzania majątkiem, czy uczestniczenia w czynnościach urzędowych – mówi prok. Kopania.

Po otrzymaniu tej opinii śledczy zdecydowali się na postawienie zarzutów notariusz Joannie K., która przyjęła oświadczenia woli od 89-latki.

Odpowie ona za przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Takie same zarzuty usłyszał zastępca pani notariusz, a pracownica kancelarii pomocnictwo do poświadczenia nieprawdy. Całej trójce grozi do pięciu lat więzienia. – Żadna z tych osób nie przyznała się do winy – mówi prok. Kopania.

Zarzuty usłyszała też sąsiadka starszej pani - Janina R. Odpowie za posługiwanie się dokumentem zawierającym poświadczenie nieprawdy. – Kobieta powiedziała, że próbowała akty notarialne podpisać w innych kancelariach, ale spotykała się z odmową. Udało się to dopiero w kancelarii Joanny K. – mówi prok. Kopania. Dodaje, że zarzuty wobec sąsiadki mogą jeszcze ulec zmianie.

Prokuratura wystąpi do sądu o ustanowienie kuratora dla starszej pani oraz skieruje wniosek o jej ubezwłasnowolnienie oraz stwierdzenie nieważności udzielonych pełnomocnictw i spisanego testamentu.

Kraj
Wielka awaria po pożarze w metrze: Linia M1 zamknięta
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości