W artykule „Więzienne luksusy dla wyjątkowych skazanych” ujawniliśmy, że aż czterech funkcjonariuszy wiozło jednego skazanego na prywatne badania gastroskopii do Łodzi - za cenę paliwa. Dyrekcja więzienia nie obciążyła więźnia kosztami pracy funkcjonariuszy - blisko 400 zł.
Zbigniew K. odsiadujący karę wiezienia za liczne oszustwa nie chciał poddać się gastroskopii w więziennym szpitalu tłumacząc „że jest to badanie zbyt inwazyjne”. Kontrowersji dodaje fakt, że początkowo lekarka więzienia nie zgodziła się na badanie prywatne uznając że nie zachodzą wyjątkowe okoliczności. Zdanie zmieniła po miesiącu. Innych pięciu chorych, osadzonych w tym samym zakładzie w Garbalinie transportowano do przyszpitalnego zakładu w Łodzi - towarzyszyli im tylko kierowca i funkcjonariusz działu ochrony, do konwoju nie została wyznaczona nawet pielęgniarka.
Co jest przedmiotem kontroli? - Prawidłowość działań związanych ze skierowaniem skazanego na badania, organizacją konwoju oraz obliczeniem jego kosztów. Kontrolę zlecił sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Patryk Jaki - przyznaje kpt. Jakub Białkowski, rzecznik łódzkiego inspektoratu.