W skali kosmicznej K2-33b to jeszcze bobas. — Nasza Ziemia ma ok. 4,5 miliarda lat. W porównaniu z nią, odkryta przez nas planeta jest bardzo młoda. Właściwie to niemowlę — mówi Trevor David z Caltechu. — Obserwacje takiego obiektu ułatwią nam zrozumienie w jaki sposób formują się planety, a to jest istotne dla wiedzy o procesach, dzięki którym powstała Ziemia.
Planetę wykrył kosmiczny teleskop Kepler, a obserwacje potwierdziły naziemne obserwatora na Hawajach. K2-33b jest nieco większa od naszego Neptuna i znajduje się blisko swojej macierzystej gwiazdy — dziesięć razy bliżej niż nasz Merkury. Okrąża ją co 5 dni.
Obecność tej dość dużej egzoplanety tak blisko macierzystej gwiazdy jest dla astronomów zastanawiająca. Dotąd uważali, że masywne planety formują się w większej odległości od gwiazd. Dopiero później, ściągane grawitacją słońca zbliżają się do niego. Jest to jednak proces trwający miliony lat. W tym przypadku musiały jednak działać inne mechanizmy.
- Po pierwszych odkryciach masywnych egzoplanet na ciasnych orbitach około 20 lat temu astronomowie sugerowali, że takie obiekty nie mogły się uformować w miejscach, gdzie je widzimy — tłumaczy Trevor David (rzeczywiście, większość obserwowanych przez nas egzoplanet to duże obiekty znajdujące się stosunkowo blisko swoich gwiazd). — Ale w tym przypadku bardziej pasuje teoria mówiąca o formowaniu się planet w pobliżu ich słońca.