Komentarz: Holandia zarabia a nie traci na Polakach

Holenderski minister ds. Imigracji, Integracji i Azylu Gerd Leers bardzo się starał, aby jego czwartkowa wizyta w Polsce nie wyglądała jak kajanie się za stronę internetową zachęcającą do donoszenia na imigrantów z Polski

Aktualizacja: 01.03.2012 19:04 Publikacja: 01.03.2012 18:51

Wojciech Lorenz

Wojciech Lorenz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Rząd nie zamierza się od niej odciąć chociaż strona ewidentnie podsyca antypolskie nastroje.

Władze twierdzą, że to nie ich sprawa, bo portal to dzieło populistycznej Partii Wolności, która formalnie nie jest członkiem koalicji, chociaż jest kluczowa dla jej przetrwania. - Wiecie, mamy demokrację i wolność słowa - tłumaczył minister.

Nie zamierza też ukrywać, że imigranci stwarzają problemy. Część korzysta z zasiłków, kradnie, dopuszcza się przestępstw i nadużywa alkoholu. (Holendrzy jak wiadomo niczego nie nadużywają). Dlatego jak równy z równym przyjechał rozmawiać z Polskimi władzami, aby szukać sposobów na walkę z imigranckimi patologiami.

Holandia należy do największych zagranicznych inwestorów w Polsce. W ciągu ostatnich 20 lat zainwestowała tu 20 miliardów euro. Holenderskie firmy wykorzystują prawa wolnego rynku i swoją dominującą pozycję do wypchnięcia z rynku polskiej konkurencji. 16 - milionowa Holandia oparta na eksporcie zarabia miliardy na 38-milionowym, polskim rynku. Nikt się na to nie obraża. Choć może zgodnie z holenderską logiką należałoby to uznać za patologię, którą należy zwalczać. Chcemy holenderskich inwestycji, ale pod warunkiem, że nie będą konkurencją dla polskich firm. Przecież to absurd.

Niestety okazuje się po raz kolejny, że wolny rynek, swobodny przepływ kapitału, towarów, usług i osób jest ok, ale tylko wtedy, gdy Holandia na tym korzysta. Kiedy pojawiają się negatywne zjawiska, zaczyna się szukanie kozła ofiarnego. Ofiarą pada Polska, bo imigrantów z Polski jest najwięcej. A także dlatego, że wciąż jesteśmy zbyt słabi, aby powstrzymać taką nagonkę.

Ale możemy wywierać presję. Trzeba całej UE przypominać, że Holendrzy stają się najbardziej ksenofobicznym krajem w UE. Nie tylko dlatego, że stygmatyzują Polaków, choć więcej na nas zarabiają niż tracą. Holenderskie władze jako jedyne zablokowały przyjęcie Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen. Nawet w holenderskiej partii rządzącej pojawiają się obawy, że Holandia zapłaci za to polityczną cenę i może być skazana na izolację w UE. Pogorszenia wizerunku Holandii obawia się też tamtejszy biznes. Warto to wykorzystać.

Rząd nie zamierza się od niej odciąć chociaż strona ewidentnie podsyca antypolskie nastroje.

Władze twierdzą, że to nie ich sprawa, bo portal to dzieło populistycznej Partii Wolności, która formalnie nie jest członkiem koalicji, chociaż jest kluczowa dla jej przetrwania. - Wiecie, mamy demokrację i wolność słowa - tłumaczył minister.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne