– Wzrost w ciągu ostatnich ośmiu lat to nie był wzrost za nasze zasługi, tylko wzrost za nasze długi – oskarżał rząd PO – PSL wicepremier Mateusz Morawiecki podczas „audytu państwa" w maju. I wyliczał, że poprzednia ekipa przez osiem lat podwoiła zadłużenie Polski. Teraz okazuje się, że rząd PiS zadłuża kraj nawet szybciej niż poprzednicy.
Przez pięć miesięcy 2016 r. dług Skarbu Państwa powiększył się o 56 mld zł, a przez pierwsze pół roku – jak wynika z szacunków „Rzeczpospolitej" – nawet o 60 mld zł (swoje dane resort finansów przedstawi w poniedziałek). Obie kwoty są rekordowe co najmniej w ostatnich 15 latach.
Za czasów SLD dług rósł średnio w pierwszym półroczu po 35 mld zł (ale trzeba przyznać, że tempo wzrostu, licząc w procentach, było większe niż obecnie). Podczas rządów PO–PSL przez trzy lata dług rósł o ponad 50 mld zł, w tym w 2010 r. o niemal 57 mld zł. Tyle że wówczas rząd Donalda Tuska borykał się z efektami światowego kryzysu i dopuścił do ogromnego deficytu w finansach państwa, sięgającego 8 proc. PKB.
Dziś sytuacja gospodarki i budżetu państwa jest o niebo lepsza. Skąd zatem taki ogromny skok zadłużenia?
891 mld zł wynosi obecnie dług Skarbu Państwa, co także jest rekordowym poziomem po transformacji