Rosyjski rząd zmienił listę rodzajów działalności dopuszczalnych w strefie unikalnej bajkalskiej przyrody. Ma to zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną regionu i stworzyć nowe miejsca pracy, głosi dzisiejszy komunikat rządowy.
„Bajkalskie obszar przyrodniczy na niską atrakcyjność inwestycyjną z powodu wielu ograniczeń dotyczących rodzajów działalności. Hamuje to tworzenie nowym miejsc prac oraz rozwój specjalnej strefy ekonomicznej Wrota Bajkału, która dopuszcza inwestycje turystyczno-rekreacyjne" - tłumaczą władze.
Swoją decyzją rząd zdjął zakaz na inwestycje dotyczące produkcji i dostarczania prądu; na budowę zakładów piekarniczych, cukierniczych oraz produkujących makarony, kasze i słodycze. Jednocześnie wprowadzony został zakaz na budowę nowych kotłowni węglowych (stare mają być zmodernizowane) oraz na produkcję papieru, celulozy, kartonu i wyrobów z nich.
Ten ostatni zakaz to pochodna zatrucia bajkalskiego przyrody przez Bajkalski kombinat celulozowo-papierniczy. Walka o jego zamknięcie trwała wiele lat. Ostatecznie fabryka należąca do skarbu państwa (49 proc.) i bogacza Nikołaja Makarowa (51 proc.) przestała pracować w grudniu 2013 r. Wtedy Kreml argumentował, że ochroni to bajkalską przyrodę i cały unikalny obwód irkucki i stworzy „sprzyjające warunki do rozwoju małego i średniego biznesu". Nie poszły jednak za tym żadne specjalne programy wspierające ten kierunek. Bajkalski kombinat celulozowo-papierniczy został wybudowany na początku lat sześćdziesiątych XX wieku. Zajął 180 hektarów na południowo-wschodnim brzegu Bajkału. Był jedną ze sztandarowych budów sowieckiego komunizmu - liczyła się gigantyczna produkcja, dająca pracę całemu miastu.
Po upadku komunizmu kombinat zaczął popadać w długi; organizacje ekologiczne domagały się jego zamknięcia - przestarzały zakład truł i niszczył wyjątkową przyrodę Bajkału. Proces zamykania kombinatu wciąż trwa (zajmie co najmniej dwa lata). Najdłużej potrwa likwidacja odpadów, zgromadzonych w podziemiach wielkiego zakładu. W ciągu pół wieku bracki kombinat, oprócz celulozy i papieru, „wyprodukował" też 6,5 mln ton szlamu ligininy - toksycznego odpadu zawierającego m.in. siarkę, związki chloru i ok. 85 proc. wody. - Dla rozwiązania problemu likwidacji szlamu zwróciliśmy się do niemieckiej firmy MAICO-MANNESMANN AG. Zaproponowała nam trzy technologie przerobu szlamu..