Trump ubiega się o nominację Partii Republikańskiej do Białego Domu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i jest liderem sondaży. Nie ma jednak większych szans ani na nominację, ani tym bardziej na zwycięstwo w 2016 roku.
79-letni Icahn początkowo odrzucił propozycję Trumpa, ale zmienił zdanie po pierwszej debacie 10 najpoważniejszych pretendentów republikańskich, która miała miejsce w minionym tygodniu w Cleveland. Trump należał do jej najbardziej aktywnych uczestników i bezceremonialnie atakował swoich rywali. Icahn napisał na Twitterze, że metody wyboru przywódców politycznych i szefów korporacji są "dysfunkcjonalne", a w obu sferach życia publicznego potrzebny jest "świeży oddech". Icahn jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych inwestorów-aktywistów na Wall Street. Dał się poznać z niekonwencjonalnych nacisków na zarządy spółek na przeprowadzanie różnych fuzji lub skupowanie z rynku własnych akcji, aby podwyższyć ich wartość. W ostatnim czasie udało my się między innymi przekonać szefów portalu aukcyjnego eBay do wyodrębnienia w oddzielną spółkę serwisu płatnościowego PayPal. Wymusił też na Apple rozszerzenie operacji wykupu własnych akcji.
Donald Trump nie ukrywa, że chciałby, aby przedstawiciele świata korporacyjnego pokierowali poszczególnymi departamentami w rządzie USA. Jego kandydatura jednak nie ma większych szans. Podczas kilkutygodniowej kampanii Trump ostrymi wypowiedziami zraził do siebie ogromne grupy wyborców – między innymi kobiety, Latynosów i weteranów. Od jego poglądów otwarcie odcina się establishment Partii Republikańskiej.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku