Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 10.03.2020 16:35 Publikacja: 10.03.2020 16:16
Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek
W trwającej od kilku tygodni panicznej wyprzedaży, korekty stanowią swego rodzaju sprawdzian siły popytu. I jak na razie te sprawdziany są oblewane. Korekty bardziej przypominają to, co w giełdowym slangu nazywane jest „odbiciem zdechłego kota”. Kapitał spekulacyjny łapie na chwile „spadające noże”, a potem ucieka. Widać to było bardzo dobrze po wtorkowym zachowaniu WIG20. Choć indeks zaczął dzień z przytupem, bo zyskiwał do południa nawet 2 proc., to w drugiej fazie sesji oddał cały ten dorobek i finiszował, atakując poziom 1600 pkt. W porywach indeks spadał do 1594 pkt. Po raz ostatni był tak nisko w kwietniu 2009 r. Ostatecznie sesję zakończył na poziomie 1599 pkt, co oznacza, że sprawdził się pesymistyczny scenariusz nakreślony przez mnie pod koniec ubiegłego miesiąca. Wsparcia pękają, jak kruchy lód i w takich okolicznościach trudno o optymizm. Zwłaszcza, że słabość razi także zza oceanu.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
We wtorek po południu wycena dolara spadła poniżej 3,60 zł. Bardziej jest to jednak efekt słabego dolara niż sil...
Po słabszej końcówce minionego tygodnia optymizm ponownie zawitał na warszawski parkiet, co przełożyło się na wz...
Po ataku Rosji na Ukrainę sankcje i presja międzynarodowa mocno uderzyły w gospodarkę agresora. Na Bliskim Wscho...
W środę po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony inwestorzy mniej łaskawie spoglądaj...
W ostatnich tygodniach preferencje inwestorów zaczęły się zmieniać i do głosu coraz częściej dochodzą mniejsze s...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas