Choć od rana indeksy stopniowo osuwały się pod ciężarem podaży, a po południu nieznacznie rosły, wskaźniki wciąż pozostawały poniżej poziomu odniesienia. Końcówka handlu przyniosła jednak dość nieoczekiwane umocnienie strony kupującej i WIG zakończył wtorek 0,07 proc. nad kreską. Jeszcze lepiej poradził sobie WIG20. Wskaźnik największych spółek notowanych na rodzimym parkiecie wzrósł ostatecznie o 0,3 proc., do 2542,7 pkt. Duża w tym zasługa PKO Banku Polskiego, który przez całą sesję tracił, by w ostatnich chwilach zanotować zwyżkę o 0,94 proc. Być może wynika to z oczekiwań inwestorów co do wyników za I kwartał 2015 r. Biorąc bowiem pod uwagę konkurentów z sektora bankowego można oczekiwać, że także PKO BP pozytywnie zaskoczy rynek i zaraportuje zysk wyższy niż oczekują analitycy.

Jeszcze lepiej w WIG20 spisywał się LPP. Właściciel m.in. Reserved i Mohito zanotował aż 4-proc. wzrost kapitalizacji. Było to związane z lepszymi niż oczekiwano wynikami finansowymi za I kwartał. Pozytywnie wyróżniła się także Energia z wynikiem 1,6 proc. nad kreską, a słabo wypadł Eurocash, którego walory potaniały o 3,9 proc. Podobnie jak PKO BP spółka przedstawi w środę raport kwartalny. Na publikację danych w tym dniu zdecydował się także PZU, Asseco Poland oraz BOŚ Bank.

Na innych europejskich rynkach nastroje były już znacznie gorsze. Niemiecki DAX tracił 1,4 proc., ukraiński UX także 1,4 proc., francuski CAC40 1 proc., a hiszpański IBEX35 0,9 proc. Spadki te można tłumaczyć wyczekiwaniem na rozstrzygnięcie kwestii finansowania dla Grecji. Jeśli kraj ten nie otrzyma ostatniej raty z programu pomocowego, grozi mu bankructwo. Greckie ryzyko udziela się także amerykańskiemu S&P500, który o 17.30 notował 0,4-proc. spadek wartości. Podobny wynik pojawił się na wykresie indeksu Nasdaq. Na polepszenie nastrojów warto dodać, że amerykański indeks optymizmu małych firm NFIB wyniósł w kwietniu 96,9 pkt wobec oczekiwanych 96 pkt. W poprzednim miesiącu wskaźnik wynosił 95,2 pkt.