No i stało się. Chiński krach przeniósł się z rynków wschodzących i surowcowych na rynki rozwinięte. Gdy w poniedziałek indeks Shanghai Composite stracił 8,5 proc., doszło do panicznej przeceny na giełdach całego świata. Traciły oczywiście również giełdy wschodzące, niektóre bardzo mocno – WIG20 spadał w ciągu dnia nawet o 7 proc. We wtorek na sporej części światowych giełd doszło do odbicia, przecena była kontynuowana w Chinach i na niektórych innych rynkach wschodzących. Shanghai Composite zaczął odbijać się dopiero w czwartek, gdy wzrósł o 5,3 proc. W piątek zyskał 4,8 proc., ale tydzień zamknął 7,9 proc. na minusie. Chiński rynek całkiem zniwelował tegoroczne zwyżki, ale jest 47 proc. wyżej niż 12 miesięcy temu.