Otwarcie handlu w piątek na europejskich rynkach przebiegło bardzo spokojnie. Amerykańskie indeksy poprzedni dzień zakończyły wyraźnie nad kreską, a w ślad za nimi podążała w piątek większość indeksów w Azji. Krajowy WIG20 zaczął sesję kilka punktów wyżej od czwartkowego zamknięcia, jednak jeszcze w pierwszej godzinie sesji wrócił do punktu wyjścia. Do południa indeks dużych spółek oscylował wokół poziomu odniesienia. Nieco więcej zaczęło dziać się po południu, jednak sytuacja rozwijała się na niekorzyść kupujących. Popyt osłabł jeszcze po dołączeniu do gry Wall Street, gdzie S&P500 i Nasdaq lekko zniżkowały. Spadki WIG20 wyhamowały na niecałe dwie godziny przed końcem sesji i w okolicach 1910 pkt., po czym popytowi udało się odrobić większość zniżki. Ostatecznie WIG20 zakończył piątkową sesję ze spadkiem o 0,38 proc., a cały tydzień na poziomie 1923 pkt. Oznacza to zwyżkę 67 pkt w ciągu pięciu ostatnich sesji. WIG20 nadal pozostaje więc w trendzie wzrostowym, jednak w dwukrotnie w ostatnich dniach odbił się od okolic 1950 pkt., zatem coraz bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie korekty.

Piątkowa zadyszka WIG20, a następnie odrobienie strat pod koniec dnia, to oczywiście efekt zmian notowań banków. W najtrudniejszym momencie sesji WIG-banki zniżkował aż o 2 proc., natomiast pod koniec dnia przewaga podaży ograniczyła się tylko do 0,66 proc. Ostatnie miejsca tabeli dużych spółek zajęły na koniec tygodnia przedsiębiorstwa odzieżowe - CCC oraz LPP. Z kolei na czele blue chips uplasowały się KGHM, a następnie CD Projekt i Allegro. To ostatnie liczy około 25-proc. zwyżkę od początku roku.