Z początkiem nowego tygodnia inwestorzy handlujący na warszawskiej giełdzie znów nabrali ochoty do kupowania akcji. Sprzyjały temu doniesienia z Chin o łagodzeniu restrykcji covidowych i stopniowym otwieraniu się tej drugiej największej światowej gospodarki, co mocno wsparło azjatyckie rynki akcji. Niestety inwestorzy handlujący w Europie byli mniej jednomyślni. Optymizm na krajowym rynku kontrastował z zachowaniem większości pozostałych europejskich giełd, które nie przyłączyły się do zwyżek. Na większości z nich chętniej pozbywano się akcji, co miało negatywne przełożenie na notowania głównych indeksów zarówno na zachodnioeuropejskich parkietach, jak i części rynków z naszego regionu. W Warszawie zapał do zakupów osłabł dopiero w końcówce sesji, przez co przewaga indeksów wyraźnie stopniała. Duża w tym zasługa amerykańskich inwestorów, wśród których w pierwszej fazie poniedziałkowej sesji przeważały negatywne nastroje. Lepsze od spodziewanych dane z amerykańskiej gospodarki zwiększyły niepewność co do oczekiwań związanych zmianą polityki prowadzonej przez FED. W efekcie WIG20 finiszował 0,75 proc. na plusie, a WIG zakończył notowania prawie 0,5 proc. nad kreską.