Paneuropejski indeks giełdowy Stoxx Europe 600 rósł w piątek po południu o 0,5 proc. i przekroczył poziom 425 pkt. Przez ostatni miesiąc zyskał on już ponad 5 proc., ale prognozy dla niego są raczej słabe. Średnia projekcji strategów zebranych w ankiecie agencji Bloomberga wskazuje, że Stoxx Europe 600 zakończy ten rok na poziomie 444 pkt, czyli o 9 proc. niższym niż na początku stycznia. Gdyby taki scenariusz się sprawdził, to 2022 r. byłby dla tego paneuropejskiego indeksu najgorszy od 2018 r. Są jednak też bardziej pesymistyczne prognozy. Analitycy UBS i Goldman Sachs twierdzą, że obecny rok może być dla Stoxx Europe 600 najgorszy od 2008 r.
Stratedzy UBS obcięli niedawno o 15 proc. prognozę dla Stoxx Europe 600 na koniec roku. Spodziewają się oni, że grudzień zakończy on na poziomie 410 pkt.
- Spodziewany wzrost negatywnych czynników ryzyka w nadchodzących kwartałach wnosi zmianę w miksie wzrosu gospodarczego oraz inflacji. Niepewność dotycząca dostaw gazu, a szczególnie jego ograniczonego przepływu z Rosji powinna utrzymywać ceny energii na wysokich poziomach - ocenia Suttanya Chedda, analityczka UBS. Jej zdaniem, strefie euro grozi stagnacja w nadchodzących kwartałach.
Analitycy Goldman Sachs również obcięli prognozę dla indeksu Stoxx Europe 600 o 15 proc., ale ich poprzednia projekcja była bardziej pesymistyczna niż w UBS. Obecnie spodziewają się, że indeks ten straci w 2022 r. aż 20 proc.
Najbardziej pesymistyczna, spośród zebranych przez Bloomberga, prognoza dla Stoxx Europe 600 przewiduje, że zakończy on rok na poziomie 380 pkt (TSF Derivatives). Najbardziej optymistyczna mówi o jego wzroście do 550 pkt (Deutsche Bank).