Reklama

Wojenne wstrząsy chwieją giełdami

Na doniesienia mówiące o zbliżającej się rosyjskiej inwazji na Ukrainę inwestorzy zareagowali przeceną na rynkach akcji. Obawiają się scenariusza, w którym dojdzie do pogłębienia kryzysu energetycznego w Europie.

Publikacja: 14.02.2022 21:00

Wojenne wstrząsy chwieją giełdami

Foto: PAP/EPA, JIJI PRESS

Strach przed rosyjską inwazją na Ukrainę mocno dał się we znaki globalnym rynkom podczas poniedziałkowej sesji. Medialne przecieki z doniesień wywiadu amerykańskiego mówiących, że Rosja może zaatakować swojego sąsiada już w środę, przyczyniły się do wyprzedaży na giełdach Azji, Europy oraz Ameryki. Japoński indeks Nikkei 225 stracił podczas poniedziałkowej sesji 2,2 proc., a indyjski Sensex zamknął się 3 proc. na minusie. WIG20 tracił po południu prawie 3 proc., a niemiecki DAX zniżkował wówczas o 3,5 proc. Przecena najmocniej dotknęła giełdę rosyjską. Denominowany w dolarach moskiewski indeks RTS tracił w ciągu dnia 4,5 proc., a denominowany w rublach indeks Moex spadał o 3,3 proc.

Spośród akcji europejskich spółek szczególnie mocno traciły banki, firmy motoryzacyjne oraz linie lotnicze. Papiery Renault zniżkowały po południu o prawie 5 proc., Volkswagena o 4 proc., Deutsche Banku o 4,8 proc., Societe Generale o 6,5 proc., Raiffeisena o 9 proc., Wizz Air o 9 proc.

Już przed godziną 14, spadki w Europie zaczęły wyraźnie hamować. Sytuacja na rynkach nadal była jednak bardzo nerwowa.

Czytaj więcej

Wyprzedaż w obawie przed inwazją

Szok inflacyjny

Analitycy wskazują, że jednym ze skutków ewentualnej inwazji Rosji na Ukrainę powinien być dalszy wzrost cen ropy i gazu. W poniedziałek nad ranem cena ropy gatunku Brent dochodziła do 96 dol. za baryłkę, czyli była najwyższa od września 2014 r. Po południu co prawda spadła do 94 dol., po tym jak Fatih Birol, szef Międzynarodowej Organizacji Energii (IEA) wezwał kraje OPEC+ do zwiększenia produkcji, ale i tak była o ponad 20 proc. wyższa niż na początku roku. Kontrakty na gaz ziemny na giełdzie w Niderlandach zyskiwały natomiast w poniedziałek nawet 14 proc., dochodząc do 88 euro za 1 MWh. Rynek wyraźnie się obawia, że wojna na Ukrainie zakłóci dostawy gazu i ropy z Rosji na Zachód.

Reklama
Reklama

– Wojna zwiększa ryzyko tego, że gospodarka i zyski spółek zostaną zmrożone przez „wir polarny" – twierdzi Mike Wilson, główny amerykański strateg ds. rynku akcji w Morgan Stanley. Jego zdaniem największe niebezpieczeństwo związane z wojną na Ukrainie wiąże się właśnie z cenami energii, które są i tak już dosyć wysokie. – Dalszy wzrost cen energii zniszczyłby naszym zdaniem popyt i prawdopodobnie wepchnąłby część gospodarek w recesję – wskazuje Wilson. W takim scenariuszu, rosnące koszty surowców poważnie uderzyłyby również w wyniki spółek, na co oczywiście rynki akcji zareagowałyby negatywnie.

– Uwaga skupia się na potencjalnym zakłóceniu rosyjskich dostaw surowców energetycznych do Europy. Trudno byłoby sobie z tym poradzić i mogłoby to stworzyć prawdziwy niedobór, nieporównywalny nawet z sytuacją, z jaką mierzymy się obecnie. Europa jeszcze przed obecnym kryzysem na Ukrainie doświadczała przecież kryzysu energetycznego – przypomina Jason Bordoff, dyrektor Centrum Globalnej Polityki Energetycznej na Uniwersytecie Columbia.

– Rosyjska inwazja na Ukrainę lub znaczne zaostrzenie sankcji mogłyby dodać nawet 2 pkt proc. do inflacji w gospodarkach rozwiniętych, szczególnie w Europie. Biorąc pod uwagę środowisko monetarne oraz jastrzębie sygnały z banków centralnych, polityka pieniężna mogłaby być zacieśniana bardziej agresywnie, ale prawdopodobnie polityka fiskalna zostałaby poluzowana, by chronić dochody realne ludności – prognozuje Simon McAdam, ekonomista Capital Economics.

Ucieczka inwestorów

Inwazja na Ukrainę na pełną skalę będzie też dla inwestorów impulsem od ucieczki do „bezpiecznych przystani". W takim scenariuszu powinny tracić aktywa z rynków wschodzących, w tym oczywiście z państw naszego regionu, a zyskiwać dolar. – Rosyjska inwazja powinna skutkować dalszym wzrostem awersji do ryzyka na rynkach, co oznacza ciąg dalszy odwrotu od akcji i silniejsze aktywa z „bezpiecznej przystani" – uważa Charalambos Pissouros, szef działu analiz w JFD Group.

Wśród najbardziej poszkodowanych rynków mógłby się znaleźć ten rosyjski. Indeks RTS stracił już od zeszłorocznego szczytu 27 proc., czyli wszedł głęboko w rynek „niedźwiedzia". O ile w poniedziałek po południu był powyżej 1400 pkt, to w dołku z drugiej połowy stycznia znajdował się poniżej 1300 pkt, czyli najniżej od listopada 2020 r. Analitycy Morgan Stanley wskazywali w styczniu, że gdyby doszło do ataku na Ukrainę, to akcje z indeksu MSCI Russia mogłyby stracić 27 proc.

Jak było przy poprzednich konfliktach

Konflikt na Ukrainie trwa już od prawie ośmiu lat. Gdy się zaczynał, inwestorzy zareagowali wyprzedażą rosyjskich aktywów. Była ona jednak dosyć umiarkowana. Micex, indeks giełdy moskiewskiej (noszący obecnie nazwę Moex), stracił w ciągu miesiąca od rozpoczęcia operacji aneksji Krymu prawie 11 proc. W ciągu pół roku od rozpoczęcia konfliktu Micex był tylko 2,7 proc. niżej niż w dniu rozpoczęcia operacji wojskowej na Krymie. Dużo groźniej wyglądała przecena na giełdzie moskiewskiej po wybuchu wojny w Gruzji w sierpniu 2008 r. Micex stracił w ciągu miesiąca 6 proc., a przez następne pół roku zniżkował aż o 51 proc. Trzeba jednak pamiętać, że w nieco ponad miesiąc od wojny w Gruzji upadł bank Lehman Brothers i doszło do krachu na globalnych rynkach.

Giełda
Euforia na warszawskiej giełdzie. WIG20 bije rekord, LPP wystrzeliło
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Giełda
Biotechnologia na giełdzie. Aż 16 firm z potencjałem do wzrostu notowań
Giełda
Padł nowy rekord hossy. Byki bawią się w najlepsze na GPW
Giełda
Na GPW bez fajerwerków. PKP Cargo w centrum uwagi
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Giełda
Zachowawczy handel na giełdzie w Warszawie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama