Aktualizacja: 15.02.2018 16:53 Publikacja: 15.02.2018 16:38
Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek
Po czwartkowej sesji można powiedzieć: „a miało być tak pięknie". Dzień na GPW zaczął się w zielonych barwach. WIG20 otworzył się luką wzrostową i po godzinie rósł o 0,7 proc. do 2466 pkt, oddalając się od wsparcia w postaci 200-sesyjnej średniej kroczącej. Na tym jednak popis siły byków się zakończył. Później rynek spadał, uginając się pod własnym ciężarem, bowiem ani z zagranicy, ani z kalendarium makroekonomicznego nie napłynęły żadne istotne informacje. Wyglądało to trochę tak, jakby z GPW uchodziło powietrze. Na finiszu, zamiast złapać ostatni wdech, rynek niemal wyzionął ducha. W ciągu kilkunastu minut WIG20 z poziomu środowego zamknięcia znalazł się 1,1 proc. pod kreską i zakończył dzień na sesyjnym minimum 2423 pkt. Notowania wróciły więc pod 200-sesyjną średnią kroczącą, co znów zwiększa ryzyko pogłębienia korekty. Pozostałe indeksy – mWIG40 i sWIG80 – utrzymały się wprawdzie na plusach (po 0,13 proc.), ale oddały lwią część porannego dorobku byków.
Nie o 25 proc., jak wcześniej planowano, ale nawet o 40 proc. może wzrosnąć budżet nowej edycji programu wsparci...
WIG20 stracił na wartości 0,6 proc. Udało mu się jednak obronić okrągły poziom 2800 pkt. Przecena nie ominęła te...
Wystarczyło, by rosyjski reżim ogłosił skład delegacji na rozmowy pokojowe z Ukrainą w Stambule, a rosyjscy inwe...
Krajowy rynek wykazuje oznaki nadchodzącego przesilenia po poniedziałkowym ataku na 2900 pkt.
Debiutantów nie brakuje, ale byłoby ich dużo więcej, gdyby sytuacja geopolityczna się uspokoiła.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas