Początek sesji na warszawskiej giełdzie rozpoczyna się od spadków. Są one jednak stosunkowo nieduże. WIG20 na otwarciu stracił 0,28 proc. i rozpoczął dzień z pułapu 2342 pkt. Nieco lepiej na początku dnia poradziły sobie pozostałe polskie indeksy. mWIG40 stracił niecałe 0,1 proc. zaś sWIG80 rozpoczął sesje od symbolicznego wzrostu.
Spadkami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Główne amerykańskiej indeksy potracił około 2 proc. Powodem przeceny były oczekiwania co do dzisiejszego szczytu państw europejskich. Gracze obawiają się, że liderzy państw strefy euro nie będą potrafili znaleźć konkretnego rozwiązania, które uspokoiłoby sytuację na rynkach finansowych. Dodatkowo amerykańskim graczom nie sprzyjały dane makroekonomiczne oraz słabsze wyniki kwartalne spółek. W ostateczności S&P 500 spadł o 2 proc. i zakończył dzień na poziomie 1229 pkt.
Nienajlepsze nastroje panował także na giełdzie w Japonii. W przeciwieństwie jednak do wydarzeń na Wall Street, indeks Nikkei po stratach w pierwszych fragmentach sesji, zaczął wspinać się do góry. Ostatecznie stracił jedynie 0,16 proc.
Na rynku walutowym początek dnia przynosi umocnienie się złotego. Nasza waluta zyskuje wobec wszystkich główny walut. Za dolara amerykańskiego trzeba obecnie (godz. 9) płacić 3,13 zł, za franka szwajcarskiego 3,56 zł, zaś za euro 4,36 zł.
Bez wątpienia kluczowym wydarzeniem dzisiejszego dnia jest szczyt przywódców krajów strefy euro. Prawdopodobnie to właśnie decyzje które na nim zapadną będą wyznaczać kierunek w jakim będą podążać giełdy. Decyzje zapadną jednak po tym jak europejskie parkiety będą już zamknięte. Ewentualnej reakcji należy się więc spodziewać jutro. W trakcie sesji ukażą się za to kolejne dane makro. O godzinie 13 napłyną informacje o wnioskach o kredyt hipoteczny w Stanach Zjednoczonych. O 16 zaś inwestorzy poznają dane o sprzedaży nowych domów w USA. Pytanie jednak czy w dniu, kiedy być może decydują się losy strefy euro, inwestorzy będą zwracać uwagę na pojedyncze dane makro?