Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie miała spokojny przebieg. Mimo prób zarówno kupującym jak i sprzedającym akcje nie udało się zdominować handlu. Dzień zaczął się od zwyżek. WIG20 na starcie notowań zyskał 0,6 proc. Z każdą godziną handlu siła optymistów jednak słabła. Przez to przez długi czas wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu oscylował w granicach poniedziałkowych poziomów zamknięcia. Co prawda popyt przez godziną 15 postanowił przystąpić do ataku, jednak próba ta tylko chwilowo pozwoliła wywindować indeksy na wyższy poziom. Końcówka to już przewaga sprzedających. Ostatecznie WIG20 zakończył sesję na poziomie 2298 pkt, co oznacza spadek o 0,1proc. Lepiej zaprezentowały się średnie firmy. Ich wskaźnik mWIG40 zyskał 0,2 proc. Z kolei sWIG80 zakończył notowania 0,4 proc. stratą.
Spośród największych spółek naszego parkietu liderem wzrostów była grupa Lotos. Jej akcje podrożały o 5,6 proc. i na koniec dnia były wyceniane na 29,67 zł. Powody do satysfakcji mieli także akcjonariusze firmy Kernel, której papiery podrożały o 3,2 proc. do 71,75 zł. Na drugim biegunie znalazły się papiery Pekao, które zostały przecenione o 3,1 proc. i na koniec dnia kosztowały 151,1 zł.
Nastroje na warszawskiej giełdzie nie różniły się zbytnio od tych jakie panowały na innych europejskich rynkach. Większość europejskich indeksów zakończyła dzień na nieznacznych minusach. Wrażenia na inwestorach nie zrobiły dane makro. Jak poinformował Eurostat inflacja w lutym w strefie euro wyniosła 0,6 proc. co oznacza nieznacznie wyższy odczyt w stosunku do prognoz analityków.
W środę ważne publikacje danych które mogą dostarczyć więcej emocji na rynkach. Do najważniejszych z pewnością należy zaliczyć decyzję Europejskiego Banku Centralnego o poziomie stóp procentowych. Na krajowym podwórku podobną decyzję podejmie Rada Polityki Pieniężnej.