Do połowy przyszłego roku WIG może wzrosnąć o ponad 10 proc. od obecnych poziomów – uważa Philipp A. Baertschi, główny strateg Banku Sarasin. – Warszawski rynek akcji jest silnie skorelowany z niemieckim, a według naszych prognoz latem przyszłego roku DAX prawdopodobnie przebije poziom 8 tys. pkt. – mówi Philipp A. Baertschi. Zwraca przy tym uwagę, że dokładnie rok temu prognozy jego banku zakładały przebicie przez DAX poziomu 7 tys. pkt. latem tego roku.
Zanim jednak na warszawski parkiet powróci kolejna fala zwyżek, inwestorów czeka raczej ciężki ostatni kwartał roku. – Spółki giełdowe na pewno pokażą gorsze wyniki za III kw. Nastroje na giełdach w najbliższych miesiącach może pogorszyć niepewności co do tego czy Hiszpania w końcu poprosi o pomoc finansową i wykup swoich obligacji oraz problem amerykańskiego zadłużenia – podwyższenie jego limitu będzie na pewno jednym z pierwszych zagadnień z którym będą musiały zmierzyć się USA po wyborach prezydenckich – argumentuje Baertschi.
Ten tok SP500 zakończy prawdopodobnie na poziomie 1350 pkt., a DAX spadnie do 7 pkt. Dlatego Bank Sarasin, będący przede wszystkim bankiem inwestycyjnym, zarządzającym aktywami rzędu 96,4 mld franków, niedoważa akcje – w przeciwieństwie do większości firm zarządzających aktywami, których portfele składają się teraz w ok. 25 proc. z akcji (udział ten rósł przez ostatnie trzy miesiące).
Sarasin niedoważa również obligacje skarbowe (choć wciąż widzi potencjał na wzrost cen obligacji rynków wschodzących) i surowce, większość aktywów utrzymując w środkach płynnych i inwestycjach alternatywnych.
- Dopóki Fed będzie utrzymywać stopy procentowe na zerowym poziomie ceny złota będą rosnąć. Dla polskich inwestorów żółty kruszec może być relatywnie gorszą inwestycją ze względu na prawdopodobną aprecjację złotego – podaje Baertschi. W połowie przyszłego roku, zdaniem analityków Sarasina kursy głównych walut wyrażone w złotym spadną do 3,90 za euro, 3,12 za frank szwajcarski i 2,90 za dolar.