Presja do realizacji zysków dominowała również w Warszawie. Do wczesnego popołudnia złoty szybko tracił na wartości. Następnie jego kurs wobec głównych walut ustabilizował się na poziomach istotnie niższych niż w środę.

Późnym popołudniem euro na naszym parkiecie wyceniane było w połowie przedziału 4,08-4,09 zł, czyli przeszło 0,4 proc. drożej niż dzień wcześniej. Frank szwajcarski podrożał o 0,5 proc., do 3,38 zł, a dolar o prawie 1 proc., do niespełna 3,12 zł.

Na rynku międzybankowym wczoraj, podobnie jak w środę, również bardzo wyraźnie przeważali sprzedający. W konsekwencji ceny polskich obligacji mocno spadały.

Rentowność papierów dziesięcioletnich wzrosła do 3,89 proc. z 3,78 proc. a pięcioletnich do 3,38 proc. z 3,26 proc. W przypadku dwulatek wynosiła 3,16 proc. wobec 3,05 proc. w środę.