Odpisy stanowiły ponad 7 proc. łącznej kapitalizacji spółek z indeksu WIG20. To kilkakrotnie więcej niż w poprzednich latach – wynika z szacunków KPMG. Ubiegłoroczny rekord to skutek kumulacji wielu różnych przesłanek utraty wartości.
– W 2015 r. zaczęło się od uwolnienia i gwałtownego umocnienia franka szwajcarskiego, następnie mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen surowców (ropa naftowa, węgiel kamienny, miedź) i niskim poziomem cen energii elektrycznej – mówi Marcin Łągiewka, dyrektor w zespole wycen w grupie Deal Advisory w KPMG.
W dalszej części roku doszły gwałtowne zawirowania na scenie politycznej i związane z nimi zapowiedzi dużych zmian w zakresie podatków. – Również otoczenie międzynarodowe Polski dawało wiele sygnałów negatywnych, a złoty znacznie osłabił się wobec innych walut – wymienia ekspert.
Wspomniane odpisy związane są z MSR36, zgodnie z którym jedną z przesłanek przeprowadzania testów na utratę wartości jest spadek wskaźnika ceny do wartości księgowej poniżej 1. Ta sytuacja dotyczy m.in. energetyki, gdzie w 2015 r. zaksięgowano odpisy o gigantycznej wartości 18 mld zł. Z kolei ponad 8 mld zł dołożyły spółki surowcowe. Wiele wskazuje na to, że można się spodziewać kolejnych odpisów. – W branżach energetycznej oraz surowcowej, pomimo dokonanych wysokich odpisów, nadal utrzymują się wskaźniki ceny do wartości księgowej znacznie niższe od 1, co rodzi ryzyko kolejnych odpisów – potwierdza Łągiewka.
Większość odpisów jest ujawniana w sprawozdaniach za IV kw. lub raportach rocznych. W praktyce wygląda to tak, że wszelkie uwagi biegłego rewidenta dotyczące stosowania MSR36 są przekazywane do spółki i podlegają dyskusji. Zdecydowana większość z nich jest uwzględniana przez zarządy. – W przeciwnym wypadku biegły rewident musiałby zawrzeć w opinii stosowne zastrzeżenie lub w pewnych przypadkach odmówić wydania opinii – podkreśla Łągiewka. W praktyce takie przypadki zdarzają się niezmiernie rzadko i raczej nie dotyczą największych spółek giełdowych.