Inwestorzy, którzy spodziewali się, że poniedziałkowa sesja będzie kontynuacją udanego ubiegłego tygodnia szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Co prawda na początku handlu WIG20 świecił na zielono jednak przewaga kupujących trwała jedynie godzinę. Później do ataku przystąpiły niedźwiedzie.  W południe indeks grupujący największe krajowe spółki tracił 1,7 proc. i znajdował się na pułapie 1765 pkt. W drugiej części notowań przewaga podaży była jeszcze większa. Ostatecznie WIG20 stracił 2,4 proc. i zatrzymał się na poziomie 1753 pkt.

Inwestorów, którzy śledzą wykresy poniedziałkowa słabość WIG20 nie powinna jednak dziwić. Czwartkowa sesja (w piątek ze względu na Święto Niepodległości GPW była zamknięta) na wykresie WIG20 ukształtowała świecę spadającej gwiazdy, która posiada długi górny cień i mały korpus. Górny cień dotyka lokalnego oporu z 31 października na 1831 pkt. Świeca ta ma negatywny wydźwięk i jest oznaką osłabienia siły popytu. Najbliższym wsparciem jest lokalny dołek na 1748 pkt.

Poranne wzrosty indeksu blue chips to w dużej mierze zasługa KGHM. W pierwszych minutach handlu walory miedziowego giganta drożały nawet o 3,7 proc., do 90,75 zł. Bykom nie udało się utrzymać jednak przewagi do końca dnia. Akcje lubińskiej firmy potaniały  w poniedziałek o 3,8 proc. Należy jednak pamiętać, że w ubiegłym tygodniu papiery spółki podrożały o prawie 24 proc. Potencjalna korekta nie powinna więc nikogo dziwić. Z grona WIG20 jeszcze mocniej na wartości straciły akcje Eurocashu i CCC.

Warto też zwrócić uwagę na emitentów, których walory wyznaczyły co najmniej roczny szczyt notowań. W tym elitarnym gronie znalazło się 13 firm. Mowa m.in. o spółce :  Mercator Medical, JSW, KSG Agro, Oponeo.pl, Stalprodukt, Bogdanka, Boryszew i  Korporacja Gospodarcza Efekt. Analogicznie - w co najmniej rocznym dołku – znalazły się akcje 8 firm. Mowa o m.in. o:  Grupie Azoty, Eurocashu, Krakchemii i Sonelu.