Sesja na większości europejskich giełd zaczęła się w piątek od lekkich spadków. Po południu część indeksów nieznacznie wyszła jednak na plus.
Blisko 2 proc. tracił w ciągu dnia Micex, główny indeks moskiewskiej giełdy. Ale był to raczej wyjątek, związany z pogarszającymi się relacjami Rosji i USA oraz załamaniem wiary w szybkie zniesienie sankcji nałożonych na Rosję.
– Na rynkach doszło do niewielkich zawirowań. Akcje traciły, podobnie jak dług z rynków wschodzących, a złoto, ropa i obligacje z rynków rozwiniętych zyskiwały – twierdzi Mihir Kapadia, prezes firmy Sun Global Investments.
Dolar umacniał się wobec euro i złotego, a złoto zdrożało o ok. 1 proc., do nawet 1269 dol. za uncję. Najsilniej zareagował rynek naftowy. Cena ropy gatunku WTI rosła w piątek o blisko 1,5 proc., do prawie 53 dol. za baryłkę, najwyższego poziomu od miesiąca. To, że rynek naftowy zareagował najmocniej, jest odbiciem obaw, że wojna w Syrii może szerzej się rozlać po regionie.
Te obawy mogą jednak za jakiś czas zniknąć. Amerykański Departament Obrony sugeruje, że niedawne uderzenie było tylko jednorazową akcją karną. Sama Syria zaś ma dla rynku naftowego niewielkie znaczenie.