Najpierw były wysokie wyceny przy okazji oferty publicznej akcji, później bardzo optymistyczne rekomendacje, a teraz domy maklerskie rakiem wycofują się ze swoich zaleceń dla firmy windykacyjnej.
Patrząc na to, co się dzieje z kursem akcji GetBacku, rekomendacje i ceny docelowe wyznaczane kilka czy kilkanaście miesięcy temu dla walorów windykatora brzmią dziś jak ponury żart. Od początku roku papiery spółki staniały o ok. 70 proc.
Ostatnie sesje dla akcjonariuszy firmy to prawdziwy rollercoaster. Walory windykatora potrafią tego samego dnia drożeć, a następnie tanieć nawet o kilkanaście procent. W środę akcje GetBacku podrożały o 3,4 proc. (chociaż w ciągu dnia traciły już ponad 10 proc.), a towarzyszyły temu rekordowe obroty. Wyniosły aż 35 mln zł.
Rynek boi się, że spółka będzie miała problem z obsługą zadłużenia. W środę poinformowała jednak m.in. o pożyczce 50 mln zł z możliwością zwiększenia do 85 mln zł od głównego akcjonariusza, czyli DNLD. Wszyscy jednak czekają na rozstrzygnięcia dotyczące emisji akcji, a w szczególności na informację, ile papierów ostatecznie wypuści firma i jaka będzie ich cena emisyjna.