Analitycy NBP z 50-proc. prawdopodobieństwem prognozują, że w tym roku inflacja sięgnie 2,5 – 3,9 proc. (wobec zakładanych 3,9 – 5,7 proc. w październikowej projekcji), a wzrost PKB 0,3 – 1,9 proc. (poprzednio 1,9 – 3,7 proc.). To wszystko przy założeniu niezmienionych stóp procentowych.
W 2010 r. inflacja powinna być niższa – wyniesie 0,5 – 3,2 proc. (wobec 1,9 – 4,5 proc.), a w 2011 r. możliwa jest nawet deflacja. Wtedy projekcja wskazuje na poziom od minus 0,9 do 2,6 proc. Na taki rozwój sytuacji wpływ ma mieć spadek tempa wzrostu cen żywności i nośników energii.
Z kolei roczne tempo wzrostu PKB w przyszłym roku może się znaleźć w przedziale 1,2 – 3,3 proc. Według NBP wzrost gospodarczy w Polsce będzie się systematycznie obniżał aż do trzeciego kwartału tego roku. Potem zacznie się przyspieszenie i dynamika PKB w 2011 r. zbliży się do 4 proc. – Tempo wzrostu aktywności gospodarczej zacznie przyspieszać w 2010 r. w ślad za wychodzeniem gospodarki światowej z recesji – ocenia NBP.
Eksperci banku liczą, że w 2009 r. wzrost gospodarczy będzie podtrzymywany przez stabilne tempo wzrostu konsumpcji indywidualnej. Jednak w miarę pogłębiania się spowolnienia gospodarczego słabnąć będzie popyt na pracę. Rynek będzie się dostosowywał do pogarszającej się sytuacji gospodarczej, głównie przez redukcję zatrudnienia. Sytuacja ma się zmienić dopiero w 2011 r, ale zdaniem NBP wtedy stopa bezrobocia sięgnie w Polsce 14,5 proc.