– Jest fatalnie – twierdzi prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Grzegorz Mackiewicz. W pierwszym kwartale strefa nie wydała ani jednego zezwolenia. Tak samo Słupska i Kamiennogórska.
W strefie mieleckiej wydano trzy zezwolenia, co w porównaniu z czterema z pierwszego kwartału ubiegłego roku byłoby wynikiem całkiem niezłym. Ale problemem jest ich wartość: deklarowane nakłady inwestycyjne w minionych trzech miesiącach to zaledwie jedna dziesiąta tych sprzed roku.
– Wśród przedsiębiorców nie widać chęci do inwestowania. Mało projektów, niewielkie nakłady. O znaczących inwestycjach można jedynie pomarzyć – mówi dyrektor mieleckiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu Mariusz Błędowski.
Kryzys coraz mocniej odciska się na strefowych inwestycjach. Pierwszy kwartał we wszystkich strefach to zaledwie 20 zezwoleń. Rok wcześniej było ich ponad dwa razy więcej.
Jeszcze gorzej wyglądają proporcje spadku nakładów na nowe inwestycje. Tegoroczne warte są 521 mln zł. Te z pierwszego kwartału 2008 roku – 3,2 mld zł.