- Kryzys zabija sensowną rozmowę o współpracy europejskiej. Słuchając głosu ludu z różnych części Europy wydaje się, że tak jak mówił Mrożek, Europejczycy przejrzeli demokrację tak, że przejdą ją na wylot i wyjdą z drugiej strony. Nowy budżet może i jest skromny, ale mówi, czy UE jest na serio, czy tylko składa deklaracje – powiedział na Europejskim Kongresie Gospodarczym Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu.
Budżet nie jest lekarstwem na te wszystkie nagromadzone dziś problemy. Jutro w Brukseli będziemy rozmawiali o perspektywie 2013 roku – dodał. Jak sfinansować więcej Unii poprzez budżet który nie rośnie? - To wyzwanie. W propozycjach na następne lata są rygory, zamrażamy znaczącą część wydatków, w tym na administrację, bo docelowo liczba urzędników unijnych będzie malała. Wszędzie tam, gdzie jest pieniądz inwestycyjny, który nie potęguje dalszego zadłużenia Europy, powinien być wydawany – mówił Lewandowski.
Przypomniał, że w Polsce 52 proc. inwestycji nieprywatnych to inwestycje współfinansowane przez budżet unijny, w Bułgarii ponad 60 proc., na Litwie 78 proc., w Słowacji 76 proc. - Bez tych funduszy zamarłby pejzaż inwestycyjny w tej części Europy. Dlatego dziś nie można rozmontowywać strefy Euro, Polska chce tu budować i remontować – powiedział Janusz Lewandowski.