W 2012 r. na przemytniczym szlaku błysnęły nowością jedynie pirackie moduły samochodowej elektroniki. Motoryzacyjne części z logo markowych firm – jadą z Chin, jak większość podróbek. Zazwyczaj w kontenerach, przez Hamburg – ostrzega Tomasz Michalak, dyrektor departamentu polityki celnej w resorcie finansów. Współczuje kierowcom, którzy skuszą się na okazyjny remont auta.
Wśród kontrabandy lekowej, towarem numer jeden są błękitne pastylki udające viagrę. W najbezpieczniejszej wersji zawierają kredę barwioną dżinsowym indygo.
Piłkarskie podróbki
Na kilka miesięcy przez piłkarskim turniejem Euro 2012, przemytnicy próbowali uprzedzić kontrolerów i wieźli do kraju sportowe koszulki i adidasy opatrzone – nielegalnie - zastrzeżonymi znakami UEFA. Ale futbolowa federacja z dużym wyprzedzeniem ustawiła zapory. - Nasi ludzie byli szkoleni, mobilizowani, przekonaliśmy się jak perfekcyjnie można dbać o finansowe interesy piłkarskiej organizacji - mówi Marzena Siemieniuk z Izby Celnej W Białej Podlaskiej. Podobna mobilizacja, tyle, że z innego powodu, nastąpiła w celniczych szeregach dopiero gdy w Czechach, jesienią, wylał się zabójczy metyl. - Na moście w Cieszynie przetrząsaliśmy wszystkie bagażniki, ostrzegaliśmy i wręczaliśmy podróżnym ulotki na bazarach. Celnicy zlustrowali w południowym pasie nadgranicznym tysiące sklepów z alkoholem – wylicza dyrektor Michalak.
Marihuana z Holandii
Renata Zapolska, rzecznik Izby Celnej w Rzepinie, na zachodniej granicy, może tylko apelować do rozsądku podróżnych wracających do kraju przez Holandię. – Masowo wygarniamy z ze schowków i kieszeni przemyślnie pakowane, drobne porcje marihuany. Zatrzymywani za kilka gramów narkotyku na własny użytek sezonowi robotnicy i studenci , są zaszokowani prawnymi konsekwencjami pozornie niewinnej przygody. Niedawno konopie celnicy znaleźli u wszystkich, bez wyjątku pasażerów losowo wybranego mikrobusa .
Na lotniskach w sezonie urlopowym przywozi się, ostatnio nieco rzadziej, zabronione międzynarodową konwencją CITES korale, torebki z kajmanów czy paski z wężowej skóry. - Zatrzymywaliśmy już turystów przewożących futro niedźwiedzia czy spreparowanego pytona – mówi Marzena Siemieniuk. Kończy się też , masowa jeszcze na początku dekady, przemyt na Zachód ikon, krzyżyków, zabytkowej drobnicy. Antyki coraz częściej jadą teraz dyskretnie z Zachodu, do nowych rezydencji na Ukrainie, czy pod Kaliningradem.