Ranking pozostał na dotychczasowym poziomie B/B. Ale agencja ostrzega, że nie tylko prognoza, ale i ocena wiarygodności kredytowej może zostać obniżona. Agencja wyjaśniła zmianę prognozy sytuacją, która rozwinęła się po sierpniowych wyborach prezydenckich.
Wskazuje się, że białoruscy deponenci zaczęli pospiesznie przenosić depozyty rublowe na walutowe. To doprowadziło do spadku wartości rubla białoruskiego, a co za tym idzie, do wzrostu zadłużenia publicznego, które w 95 procentach jest w walutach obcych.
S&P zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji istnieją określone zagrożenia dla stabilności białoruskiej bankowości. „Wszystko to może doprowadzić do wyczerpania dostępnych rezerw walutowych banku centralnego Białorusi i stworzyć dla rządu ryzyko zobowiązań warunkowych. Od początku sierpnia rezerwy brutto zmniejszyły się o 1,4 miliarda dolarów. Wystarczy to na 2,6 miesiąca pokrycia importu (bezpieczna granica to co najmniej 3 miesiące - red.) ”- czytamy w komunikacie, cytowanym przez gazetę RBK.
Analitycy agencji zwracają uwagę, że niepewność po „spornych wyborach prezydenckich” może trwać przez dłuższy czas. „To z kolei może wpłynąć na wzrost gospodarczy Białorusi i jej zdolność dostępu do zagranicznych rynków kapitałowych w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy”.
S&P wątpi, czy możliwe kredyty z Rosji i Chin pomogą rozwiązać problemy rosnącego zadłużenia Białorusi. W najbardziej negatywnym scenariuszu, gdy reżim wyda wszystkie rezerwy (stan na 1 września to 7,5 mld dol.) możliwe jest ograniczenie swobodnego dostępu do walut.
