Mniej bankructw

W czerwcu upadłość ogłosiło 76 firm wobec 85 takich ogłoszeń w czerwcu ubiegłego roku. W całym półroczu opublikowano informacje o upadłości 418 firm wobec 483 w tym samym okresie ubiegłego roku (spadek o 14 proc.).

Publikacja: 02.07.2014 17:21

Mniej bankructw

Foto: Bloomberg

Opublikowane w czerwcu orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie ok. 720 milionów złotych, a zatrudniały one razem ok. 1,9 tys. osób.

Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, która zbadała sytuację polskich firm na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego uważa, że widoczne są zwłaszcza problemy grupy firm związanych z rynkiem deweloperskim. Jeśli chodzi o budownictwo, to w drugim kwartale liczb upadłości była zbliżona do ubiegłorocznej. Spadła za to ilość upadłości firm wyspecjalizowanych w pracach wykończeniowych, problemy mają firmy budownictwa ogólnego. Z kolei w branży produkcyjnej upadłości jest mniej niż przed rokiem, ale obecnie dotykają one firm z branży art. inwestycyjnych (wyroby metalowe, części, maszyny).

W branży spożywczej wśród producentów oraz firm dystrybucyjnych, które upadają pojawiają się firmy zajmujące się nabiałem czy produktami zbożowymi, a nie z sektora mięsnego. – Warto zauważyć, iż chociaż liczba opublikowanych oficjalnie upadłości jest niższa jest niż w roku ubiegłym (obecnie o ok 14 proc.), to ogólnie tempo poprawy nie jest już tak duże jak w samym pierwszym kwartale, gdy spadek liczby ogłaszanych upadłości w porównaniu do r. 2013 był nawet ponad 20 proc. – mówi Maciej Harczuk, prezes zarządu Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz. – Potwierdza to krzywa trendu – która co prawda nie zapowiada wzrostu liczby upadłości, ale pewne wyhamowanie tempa poprawy, spadku ich liczby. Spodziewamy się, iż w całym 2014 roku liczba opublikowanych w Polsce upadłości będzie niższa o 10 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Wynika to z problemów, które widzimy obecnie na trzech polach potencjalnego wzrostu: wzrostu popytu krajowego, eksportu oraz inwestycji.

Z raportu Euler Hermes wynika, że chociaż w innych sektorach polskiej gospodarki upadłości jest mniej lub ich liczba jest zbliżona do ubiegłorocznej, to w sektorze usług widać cały czas istotny wzrost liczby bankructw. – Przede wszystkim widać problemy sektora hotelarsko-gastronomicznego, którego dotyczyło osiem opublikowanych w czerwcu upadłości – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale Analiz Branżowych Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz. – Problemy dotykają także placówek służby zdrowia, czy np. klubów fitness. Ale ograniczanie wydatków na usługi wciąż ma miejsce także wśród klientów biznesowych, o czym świadczą bankructwa agencji reklamowych, firm obsługi informatycznej czy wynajmujących sprzęt biurowy – sporadyczne jeszcze 2-3 lata temu.

Popyt konsumencki generalnie rośnie jednak obecnie wolniej, niż jeszcze w pierwszym kwartale, co przekłada się także na upadłości 6 firm produkujących lub handlujących odzieżą i obuwiem czy np. zegarkami. Raport podkreśla, że wzrasta liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych, duża (blisko 40 tys.) jest aktualnie pula pozwoleń na budowę kolejnych mieszkań. Kredyt jest obecnie stosunkowo tani (chociaż ostatnio zapowiadano podwyżkę stóp procentowych), a obecny rządowy program wsparcia zakupu mieszkań koncentruje się na rynku pierwotnym, co służy deweloperom.

Dlaczego zatem w czerwcu ogłoszono upadłość sześciu firm związanych z realizacją inwestycji (nie wszystkie były de facto developerami, ale jeśli tylko wykonywały inwestycje – to na ich zlecenie, ich kondycja była pochodną sytuacji zleceniodawcy) oraz czterech firm wyspecjalizowanych w obrocie i zarządzaniem nimi? - Mniejsze podmioty, a nawet te silne na lokalnym rynku (np. dolnośląskim) mają problemy ze zrestrukturyzowaniem swojej działalności, refinansowaniem zadłużenia nie mówiąc już o rozpoczynaniu nowych inwestycji.

Wzrost na rynku mieszkaniowym jest faktem, ale nie jest to jeszcze hossa porównywalna do lat 2008-2009, obecnie korzystają na niej najsilniejsze finansowo podmioty. Mamy nawet do czynienia z powrotem tendencji zakupu mieszkań dopiero planowanych, przysłowiowych „dziur w ziemi", ale nie u wszystkich deweloperów. Trudno jednoznacznie oceniać, czy jest to bardziej efekt wprowadzenia rachunku powierniczego, czy podejścia instytucji finansowych do deweloperów, ufających tylko podmiotom będącym w bardzo dobrej sytuacji finansowej. W okresie spadku sprzedaży mieszkań w roku ubiegłym deweloperzy przejęli częściowo rolę pośredników finansowych w zdobyciu kredytu przez potencjalnych klientów a także sami na jeszcze większą skalę podjęli się promocji i sprzedaży swoich lokali. To oraz wspomniane promowanie przez rządowy program zakupu mieszkań lokali na rynku pierwotnym uderza w część pośredników, dla których rynek wtórny jest bardzo istotny – zauważa Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale Analiz Branżowych Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz.

Rozpoczynające się nowe inwestycje poprawiają sytuację firm wykończeniowych, które ucierpiały w wyniku krachu na rynku budowlanym w ostatnich dwóch latach. - Zwiększająca się w porównaniu do ubiegłego roku fala zamówień w budownictwie wzbudza niestety obawy o powtórzenie się scenariusza sprzed kilku lat – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka. – Niewiele firm budowlanych może pozwolić sobie na twarde negocjowanie kontraktów, konkurowanie nie tylko ceną ale również innymi swoimi atutami w postaci know-how: technologii, organizacji i skali działalności gwarantujących szybkie wykonanie prac. Większość firm walczy o bieżące przychody, przepływy finansowe oferując ceny nie zapewniające im w dłuższej perspektywie rentowności i to grozi powtórką scenariusza sprzed Euro 2012. Niestety, zamawiający wciąż przy wyborze kierują się głównie najniższą ceną.

Euler Hemres zaznacza, że w branży spożywczej problemy dotykają firm nastawionych na eksport wyrobów inwestycyjnych – maszyn, części i konstrukcji, na co jednak ma wpływ sytuacja za granicą. - Przypomnijmy, jakie perspektywy panują na głównych rynkach – mówiąc nie o wzroście tamtejszego PKB, ale o bezpośrednio przekładającej się na wyniki polskich eksporterów kondycji tamtejszych przedsiębiorców – czytamy w raporcie. - Obiektywnie mierzone ryzyko na największym polskim rynku eksportowym - w Niemczech wydaje się obecnie najniższe od lat 90-ych – uważa Tomasz Starus, członek zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes. - Trzeba jednak pamiętać, iż poprawa następuje głównie w branżach usługowych, natomiast w niemieckim przemyśle upadłości jest więcej o 3 proc.

Opublikowane w czerwcu orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie ok. 720 milionów złotych, a zatrudniały one razem ok. 1,9 tys. osób.

Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, która zbadała sytuację polskich firm na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego uważa, że widoczne są zwłaszcza problemy grupy firm związanych z rynkiem deweloperskim. Jeśli chodzi o budownictwo, to w drugim kwartale liczb upadłości była zbliżona do ubiegłorocznej. Spadła za to ilość upadłości firm wyspecjalizowanych w pracach wykończeniowych, problemy mają firmy budownictwa ogólnego. Z kolei w branży produkcyjnej upadłości jest mniej niż przed rokiem, ale obecnie dotykają one firm z branży art. inwestycyjnych (wyroby metalowe, części, maszyny).

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli