Będzie to już trzeci pakiet pomocowy od 2010 roku. Poprzednie dwa opiewały w sumie na 240 mld euro.
Pieniądze są Grecji potrzebne na rekapitalizację banków oraz spłatę strych kredytów i zobowiązań wobec EBC - twierdzi grecki dziennik "Avgi" związany z politykami partii rządzącej Syriza.
Z negocjowanych 24,36 mld euro pierwszej transzy - 10 mld miałoby trafić bezpośrednio do greckiego systemu bankowego, 7,16 mld poszłoby na spłatę kredytów pomostowych, a 3,2 mld na spłatę zobowiązań na rzecz Europejskiego Banku Centralnego, który kupił greckie obligacje skarbowe.
Eksperci oceniają, że greckie banki potrzebują w sumie wsparcia w wysokości 25 mld euro. W ostatnich tygodniach greccy obywatele oraz przedsiębiorstwa wycofały ze swoich kont bankowych wiele miliardów euro. W sumie władze w Atenach negocjują do 86 mld euro, które kraj ten miałby dostać w ciągu najbliższych trzech lat.
Według gazety "To Vima" wierzyciele stawiają Atenom wiele warunków. Ateny mają między innymi zrezygnować ze zwiększonego zatrudnienia w urzędach publicznych, które rząd Aleksisa Ciprasa zapowiedział niedawno. Poza tym wierzyciele chcą większego opodatkowania przedsiębiorstw żeglugowych oraz zniesienie ulg podatkowych dla rolników.