Rosjanie wręczają sobie prezenty przy noworocznych choinkach. W tym roku będą to tańsze, ale i bardziej praktyczne prezenty, wynika z barania portalu Superjob.ru. Portal podkreśla, że w tym roku sytuacja różni się od ubiegłorocznej tym, że wtedy Rosjanie przestraszeni tracącym na wartości rublem, chcieli jak najwięcej oszczędności wymienić na drogie AGD i towary luksusowe.
Teraz rubel też jest bardzo słaby, ale i gospodarka ma się dużo gorzej. Ceny wzrosły średnio o 12 proc. a wynagrodzenia realne spadły średnio o 10 proc. Dlatego jedynie 14 proc. badanych planuje zwiększenie wydatków na świąteczne prezenty. 41 proc. oceniło, że przeznaczy na prezenty skromne 1,5 tys. rubli do 5 tys rubli (83 zł - 275 zł). Tylko 10 proc. wyda więcej - 5-10 tys. rubli a powyżej 10 tys. (550 zł) 9 proc. Rosjan. Według innego badania noworocznych preferencji podarunkowych (firm PayPal i GFK) najbardziej pożądanym prezentem dla mężczyzny jest elektronika (38 proc.); towary sportowe chce znaleźć pod choinką 6,8 proc. Rosjan. Dla Rosjanek najlepszym podarunkiem pozostają kosmetyki 17,6 proc. oraz elektronika 16,5 proc.
Sprzedawcy sprzętu agd i telefonów podkreślają, że w tym roku „Rosjanie mniej i oszczędniej kupują". Drogie telefony po 35-40 tys. rubli, które w końcu 2014 r szły jak woda; teraz czekają na chętnych.
Natomiast niesłabnącym i stałym powodzeniem cieszą się w Rosji naturalne futra (szczególnie norki) i drogie wyroby jubilerskie. To rynek „cichy", nie reklamujący się nadmiernie i nie wywołujący takich kontrowersji i protestów jak na Zachodzie.
Jednak i tutaj kryzys zmienia Rosjan na lepsze. W sieci sklepów futrzarskich „Królowa śniegu" w Moskwie przyznają, że kryzys zmienia gusta klientów.