Branża windykacyjna nie próżnuje. Patrząc na aktywność krajowych firm, dużo wskazuje na to, że wiele z nich ten rok zakończy rekordowymi inwestycjami. To, przynajmniej teoretycznie, powinno im zapewnić przepływy pieniężne na długie lata.
Nie zwalniają tempa
Absolutnym rekordzistą jest oczywiście lider branży: wrocławski Kruk. Firma na wszystkich rynkach, na których działa, kupiła w ciągu trzech kwartałów wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 8,4 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego oznacza to wzrost aż o 190 proc. Znacząco swoją aktywność zwiększył także Best. Od początku roku firma nabyła portfele o wartości nominalnej 1,04 mld zł, co z kolei oznacza wzrost rok do roku o 71 proc. Pracowity czas ma za sobą także Pragma Inkaso. W tym przypadku wartość pozyskanych wierzytelności w ciągu trzech kwartałów wyniosła 981 mln zł, czym praktycznie powtórzony został wynik z ubiegłego roku.
To oczywiście tylko część rynku. Wiele spółek wciąż nie podało danych o inwestycjach. Nawet jednak i bez tego można stwierdzić, że branża ma pełne ręce roboty. W ostatnim czasie dużą transakcję na rynku przeprowadził chociażby Vindexus. Spółka kupiła pakiet wierzytelności o wartości nominalnej 277 mln zł, płacąc za niego blisko 44 mln zł. Myli się natomiast ten, kto twierdzi, że tegoroczne duże zakupy windykatorów zaspokoiły ich apetyt. Wręcz przeciwnie. Przedstawiciele spółek odzyskujących długi mówią wspólnym głosem: „nie zamierzamy zwalniać tempa".
– IV kwartał rozpoczynamy z właściwie wypełnionym planem na cały rok, który zakładał osiągnięcie miliarda złotych nowych inwestycji. Nie zamierzamy jednak zwalniać tempa i aktywnie bierzemy udział w kolejnych przetargach. Europa otwiera przed nami kolejne możliwości inwestycyjne, a my chcemy być gotowi na transakcje z największymi bankami na kontynencie – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka. O kolejnych inwestycjach myśli także Best. – W IV kwartale nie zamierzamy zwalniać tempa, a biorąc pod uwagę utrzymującą się dużą podaż bankowych wierzytelności nieregularnych, jak najbardziej realne są nasze plany zakładające zainwestowanie w tym roku łącznie około 250 mln zł (do tej pory jest to 138 mln zł – red.), co oznaczałoby kilkunastoprocentowy udział grupy Best w rynku obrotu wierzytelnościami – mówi Krzysztof Borusowski, prezes Bestu. Na rynek, po perturbacjach właścicielskich, na dobre zamierza także wrócić Kredyt Inkaso. Spółka właśnie pozyskała 100 mln zł z emisji obligacji. Do kolejnych zakupów szykuje się także GetBack.
– Łączny nominał spraw w przetargach, w których aktualnie uczestniczymy, przekracza 2 mld zł. Można się spodziewać, że na przestrzeni kolejnych 12 miesięcy będą dla nas dostępne portfele wierzytelności o łącznej wartości około 17 mld zł. Tak jak dotychczas, mamy sprecyzowane oczekiwania rynkowe i – patrząc na obecną podaż portfeli i panujące tendencje – jesteśmy przekonani, że zostaną one spełnione – mówi Paweł Trybuchowski, wiceprezes GetBacku.