Oznacza to, że Kraj Kwitnącej Wiśni może stracić obecną ocenę kredytową AA. Japoński dług publiczny zbliża się już do poziomu 200 proc. PKB (w 2008 r. sięgnął, według OECD, 172 proc. PKB). Jest najwyższy spośród rozwiniętych gospodarek. Obecnie rządzący gabinet Yukio Hatoyamy niewiele robi, by zaradzić problemowi. Budżet na rok fiskalny 2010 (kończący się w marcu) przewiduje wzrost długu publicznego do rekordowych 973 bln jenów. I właśnie ta polityka jest uzasadnieniem cięcia perspektywy ratingu.
Tymczasem największe chińskie banki (m.in. Bank of China oraz China Construction Bank) na żądanie państwa znacznie ograniczyły akcję kredytową. Rynki uznały to za schładzanie gospodarki. Władze ChRL zszokowały wcześniej dane z rynku kredytowego. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia banki udzieliły pożyczek wartych około 600 mld juanów (blisko 256 mld zł), czyli dwa razy tyle, ile wynosiła średnia miesięczna w 2009 r. Rząd postanowił interweniować, zanim banki wywołają nowy kryzys.