Jak podał szef departamentu miejskich finansów Serafim Jarnych dziura w budżecie Moskwy wyniosła w 2009 r - 145,5 mld rubli (4,8 mld dol.). Dwa lata temu deficyt był pięciokrotnie niższy.
Dochody 10-milionowego miasta spadły o prawie 30 proc. Największy wpływ na to miał gwałtowny spadek wpływów z podatków lokalnych, przed wszystkim od nieruchomości. To z kolei pochodna wstrzymania inwestycji w budownictwo mieszkaniowe i bankructw wielu deweloperów.
Ale jest i wiadomość optymistyczna: jak podał Interfaks, dziura budżetowa, choć wielka, była mniejsza aniżeli ją urzędnicy mera Łużkowa zaplanowali. Wedłu nich miało być to 235 mld rubli (prawie 6 mld dol.)