Na konta instytucji, które realizują projekty dotowane przez Brukselę, do końca marca trafiło w sumie 23,9 mld zł – wynika z opublikowanych w piątek danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. To 79,1 proc. wszystkich dostępnych dla nas pieniędzy na lata 2004 – 2006.

Takie dane na pierwszy rzut oka wyglądają nieźle. Jednak szczegółowa ich analiza pokazuje, że wydawanie unijnego wsparcia idzie nam coraz wolniej. W marcu beneficjentom wypłacono 731 mln zł. To mniej niż miesiąc oraz rok wcześniej i mniej niż oczekiwali eksperci. Jeśli tak dalej pójdzie, nie uda się nam wykorzystać 8,4 mld euro z UE. Mamy na to czas do końca 2008 r.

2,9 mld zł trafiło do tej pory do firm. Przedsiębiorstwa czekają jeszcze na 1,6 mld zł

Najgorzej jest w programach dotyczących wsparcia przedsiębiorstw, aktywizacji zawodowej na poziomie regionalnym oraz wsparcia rybołówstwa. – Te dwie pierwsze dziedziny są szczególnie istotne. W nowych funduszach, na lata 2007 – 2013, mamy na tego typu działania o wiele więcej pieniędzy – mówi Grażyna Gęsicka, była minister rozwoju regionalnego.

– Jeśli dziś nie potrafimy sobie z tym poradzić, to jest zły prognostyk na przyszłość – dodaje. Jej zdaniem rząd powinien jak najszybciej zastosować nowe instrumenty, które przyspieszyłyby wdrażanie unijnej pomocy.