Wieczorem za jedno euro płacono 4,3909 zł, dolar kosztował 3,3595 zł, a franka szwajcarskiego wyceniano na 2,9307 zł. Kurs eurodolara wynosił 1,3071.
Rynek ma ciągle negatywne nastawienie do polskiej waluty, a dane makroekonomiczne tylko je pogarszają. – Nasza waluta nadal jest postrzegana jako ta, która niesie ze sobą większe ryzyko, bowiem wciąż jesteśmy zaliczani do rynków wschodzących. Nie spodziewam się większego umocnienia w najbliższych dniach, bo ciągle mamy napływ słabszych danych makro. W najbliższym czasie, przy mało płynnym rynku, inwestorzy mogą ponownie pokusić się o testowanie kursu 4,4 złotego za euro – mówił Michał Karewicz, analityk Banku Handlowego.
W czwartek na rynku obligacji panował spokój. Inwestorzy czekają na przetarg, o szczegółach którego 4 lutego poinformuje resort finansów.
Rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 4,73 proc., rentowność pięciolatek i dziesięciolatek to odpowiednio 5,04 i 5,71 proc.