Niemiecka wizja stabilności Europy się załamała, czeka nas zmierzch potęgi USA, a może nawet światowe wojny surowcowe – przewidują eksperci, którzy spotkali się na zorganizowanej przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i Wyższą Szkołę Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu III Konferencji Krakowskiej „Polonia quo vadis?”.

Co gorsza naukowcy zgadzają się, że w Polsce brak jest kultury myślenia strategicznego. – Także w budżecie państwa nie ma jego śladu. Dlatego wszystko wskazuje na to, że czeka nas dryf rozwojowy – 3 – 4 proc. wzrostu PKB rocznie, a potem era stagnacji – twierdzi prof. Rybiński. Czy zatem uda się uratować polskiego i europejskiego „Titanica”? – Mamy już wodę co najmniej po kostki – ostrzega prof. Antoni Kukliński z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. A czekającej świat ery turbulencji, m.in. z racji starzenia się społeczeństw, nie da się raczej uniknąć. – Nasz minister finansów prowadzi złą politykę fiskalną, choć daleko nam do Grecji, która już powinna zbankrutować – podkreśla Krzysztof Rybiński.

„Rz” jest patronem medialnym imprezy.