Rada nadzorcza TMS Brokers zaakceptowała propozycję przeznaczenia na dywidendę 8,98 mln zł (52 proc. zysku netto za 2010 r.). Oznacza to, że akcjonariusze mogą liczyć na wypłatę 2,55 zł na walor.
Władze spółki zaznaczają, że niewielki spadek zysku w 2010 r. (17,1 mln zł wobec 17,5 mln zł rok wcześniej) to głównie wynik wyższych kosztów związanych z przystosowaniami do dyrektyw UE oraz wydatkami związanymi z ofertą akcji i debiutem na NewConnect.
Na ten rok spółka prognozuje zysk netto na poziomie 21 mln zł. Zdaniem władz brokera zwiększona konkurencja na rynku forex (swoją platformę otworzył Alior Bank, chcą to zrobić Pekao i Noble Securites) nie wpłynie na realizację planu. – Wyniki za I kwartał będą zgodne z tym, co znalazło się w budżecie – podkreśla Jarosław Mikołajczyk, członek zarządu TMS Brokers. Spółka publikuje raport 16 maja.
Mariusz Potaczała, założyciel i szef TMS, liczy na wzrost liczby klientów. – W ostatnich dniach z oferowania usług foreksowych dla klientów detalicznych zrezygnował czołowy gracz rynku – Deutsche Bank. Swoich klientów przekierowują do amerykańskiego brokera Gain Capital. To pokazuje, że nawet duże banki będą szukały partnerów w postaci wyspecjalizowanych firm – dodaje Potaczała.
Władze TMS zapowiadają, że pracują nad pięcioma projektami zmierzającymi do poszerzenia oferty dla klientów (w tym rozważają uruchomienie platformy ECN). Szczegóły poznać mamy w ciągu kilku miesięcy. Prace nad rozwojem usług spowodowały jednocześnie odłożenie przejścia z NewConnect na główny rynek. Sam Mariusz Potaczała wstrzymał się także z budową funduszu hedgingowego opartego na rynku walutowym. – Koncentrujemy się obecnie na rozwoju pozycji rynkowej – wyjaśnia twórca TMS Brokers.